Cena złota wzrosła wczoraj do poziomu najwyższego od 27 lat. W ciągu jednego dnia uncja złota zdrożała na londyńskim fixingu o 10 USD, 1,32 proc., przede wszystkim w wyniku wzmożonego popytu ze strony inwestorów spekulacyjnych. Po drugim kolejnym dniu wzrostu cen ropy naftowej złoto było kupowane jako zabezpieczenie przed inflacją. Cena kontraktów terminowych na ropę w Nowym Jorku zbliżyła się wczoraj do 89 USD za baryłkę, a w Londynie pobiła rekord, gdy po południu płacono za baryłkę 85,41 USD. Ropa znowu zaczęła drożeć, gdy okazało się, że niespodziewanie spadły zapasy tego surowca w USA, po najwięk-

szym od marca zmniejszeniu się importu.

W krótkim okresie ceny złota mogą jednak spaść, gdyż na rynku jest olbrzymia, największa od stycznia 1994 r., przewaga długich pozycji zakładających wzrost cen nad krótkimi. W minionym tygodniu wyniosła ona 201859. A stara prawda mówi, że jeśli wszyscy siedzą na jednej stronie łodzi, trzeba przenieść się na drugą.

Brytyjska firma analityczna GFMS przewiduje natomiast, że w przyszłym roku ceny złota mogą wzrosnąć powyżej 800 USD za uncję. Stanie się tak, jeśli na rynkach finansowych nadal będą powtarzały się zawirowania i nałoży się na to wzrost napięcia na arenie międzynarodowej. Poza tym w ub.r. produkcja złota spadła o 3 proc., do 2477 ton, i była najmniejsza od 10 lat. Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała wczoraj 767,50 USD w porównaniu z 765,00 USD rano i 757,50 po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję płacono 764 USD.

Parkiet