Nieprzerwany marsz Hiszpanów na Wschód

Po Accionie, Fadesie, Neinverze i wielu innych, do Polski wkracza Grup XXI. Hiszpanie zdążyli już udowodnić, że należą do najbardziej aktywnych graczy na naszym rynku

Publikacja: 26.10.2007 10:05

Bez wątpienia ostatni rok lub dwa na polskim rynku nieruchomości to czas niebywałej ofensywy podmiotów rodem z Hiszpanii. Przybywało ich bodaj z każdym miesiącem, a niektóre z inwestycji - większość wciąż jeszcze w różnych fazach realizacji - mogły budzić duże uznanie. Ostatni kwartał przyniósł jednak dość wyraźny spadek aktywności deweloperów z Półwyspu Pirenejskiego w Polsce. Czy oznacza to, że ci, którzy chcieli u nas zarobić, już to robią, a kolejnych chętnych spodziewać się nie należy?

Chwilowe uspokojenie

Kilka okoliczności przemawia za udzieleniem odpowiedzi przeczącej. Przyczyn chwilowego uspokojenia wśród obecnych nad Wisłą graczy szukać należy przede wszystkim w procesach, mających miejsce w kraju ich pochodzenia. Tak jak przez laty Hiszpania postrzegana była jako raj dla firm deweloperskich i matecznik potęg na skalę europejską, tak wiosna i lato 2007 roku wspominane będą przez branżę jako czas pełen nerwów i niepomyślnych doniesień z gospodarki i giełdy. Po tym, gdy ceny nieruchomości wzrosły pomiędzy 2000 i 2006 rokiem o 178 proc. (jak nigdzie indziej na kontynencie), przyszło wreszcie otrzeźwienie. Dość nagle zmniejszył się popyt na nowe mieszkania, a banki - z niepokojem śledzące bieg wypadków w Stanach Zjednoczonych - zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów. I nieruchomości zaczęły tanieć - od czerwca do września o 0,9 proc.

W tej sytuacji nie dziwi duża ostrożność, z jaką mające na karku dość poważne długi przedsiębiorstwa podejmują inwestycje w dość odległej i wciąż słabo im znanej Polsce. Jednak mniej więcej od połowy sierpnia atmosfera wokół spółek sektora poprawia się - ich notowania na madryckim parkiecie wreszcie rosną, doszło też do kilku ruchów konsolidacyjnych. Poza tym schłodzenie rynku hiszpańskiego jest w długim okresie Polsce na rękę: nasz kraj wyrasta na główną alternatywę dla rozwoju prężnych firm sektora. Jak napisał prestiżowy dziennik "El Economista": "Polska zamieniła się w nowe pole bitwy pomiędzy hiszpańskimi deweloperami". Wraz ze stopniowym odzyskiwaniem stabilności, powrócą one zapewne z nową energią do walki o najcenniejsze działki w największych polskich miastach.

Hiszpanie "celują" w Poznań, Wrocław i Kraków

Pierwsze sygnały już mamy. Oto na początku miesiąca w ubiegłym tygodniu wkroczenie do Polski - dodajmy, że w wielkim stylu - zapowiedziała katalońska Grup XXI, która postawi osiedle 5000 luksusowych mieszkań w Kołobrzegu. - Wierzymy, że przed Polską jeszcze szybszy rozwój gospodarczy, który przyczyni siź do wzrostu siły nabywczej obywateli - mówi nam Gonzalo Roca, odpowiedzialny za rozwój miźdzynarodowy firmy. Jak ustaliliśmy, kolejne jej duże przedsiźwziźcia to tylko kwestia czasu.

Miesiąc wcześniej miejsce miał inny hiszpański debiut na polskim rynku nieruchomości. Spółka Vemusa zapłaciła 38 mln euro za działkę w Krakowie, gdzie powstanie 800 mieszkań. To symptomatyczny ruch, bo dotychczas prawie wszyscy goście z Półwyspu Iberyjskiego zaczynali w naszym kraju od stolicy. Był to niejako oczywisty kierunek działalności. Wydaje się jednak, że z czasem Hiszpanie poznali Polskę na tyle, by wejść do kolejnych aglomeracji. Przepytywani przez nas decydenci firm zgodnie wymieniają Poznań, Wrocław i Kraków jako trzy najbardziej perspektywiczne rynki lokalne w kraju.

Mówiąc o zwiastunach ożywienia aktywności omawianej grupy podmiotów w naszym kraju, wspomnijmy jeszcze o ostatniej zapowiedzi Acciony Nieruchomości. Były Mostostal Invest, od równo dwu lat należący do Acciony Inmobiliaria, poinformował o przeznaczeniu 290 mln euro na dalsze projekty w warszawskich Wilanowie i Źoliborzu. W tej pierwszej lokalizacji powstanie 1500, a w drugiej - 1100 mieszkań. Wspomniany hiszpański deweloper to pionier na naszym rynku. Może pochwalić się już dwiema ukończonymi inwestycjami - obiema w stolicy: Osiedlem Leśnym na Bemowie oraz Apartamentami Sielecka nieopodal Łazienek. Acciona Inmobiliaria to tylko jeden z komponentów grupy Acciona. Akcje koncernu zaangażowanego również w budownictwo, infrastrukturę i energetykę osiągnęły w połowie października w Madrycie historyczne maksimum.

Walka o pierwszeństwo

O miano lidera hiszpańskiej deweloperki nad Wisłą z Accioną rywalizuje Fadesa. W tym roku spółka stworzona przez nią wspólnie z Prokom Investments zapowiedziała budowę 4500 mieszkań w podwarszawskich Falentach Nowych i Powsinie oraz we Wrocławiu. Prace nad tymi projektami są jeszcze w bardzo wczesnym stadium; zbliża się natomiast ukończenie realizacji Ostoi Wilanów, prestiżowego osiedla na przedpolu Świątyni Bożej Opatrzności. Jak się dowiedzieliśmy, pierwsze mieszkania zostaną przekazane klientom przed końcem tego roku. Podobno w ciągu półtora roku od rozpoczęcia sprzedaży firma znalazła klientów na ponad połowę lokali.

Mieszkania w Warszawie sprzedaje również Sando Inmobiliaria. Budowa osiedla Sansara ma potrwać jeszcze rok, a portfolio spółki obejmuje również kilka innych działek w południowych dzielnicach, m.in. w pobliżu obiektów klubu sportowego Mera na Ochocie. Jednak perłą w koronie Sando jest 5 hektarów przy ulicy Chełmskiej, należących niegdyś do zajezdni autobusowej. Przed rokiem kosztowały one ponad 370 mln zł. Z kolei 390 mln zł za znacznie mniejsze tereny zajezdni przy ulicy Inflanckiej zapłaciła kolejna hiszpańska firma, Lubasa. Przy okazji pobity został rekord Polski, jeśli chodzi o cenę ziemi: 13,6 tys. zł za metr kwadratowy. Powstanie tu kilkunastopiętrowy apartamentowiec, jeden z najbardziej na północ wysuniętych tego typu obiektów w mieście.

Wśród hiszpańskich firm deweloperskich, które posiadają już w Warszawie grunty i planują poważne inwestycje, wymieńmy również Realię (patrz wywiad obok), Harmonię, Level i Cogilco. Polska jest jedynym, poza krajem ojczystym, miejscem, gdzie interesy robi Layetana, posiadająca akty własności dwu działek, w tym jednej przy ul. Cybernetyki, w pobliżu znanej Galerii Mokotów.

Za deweloperami idą prawnicy i banki

Osobnego potraktowania wymagają firmy zajmujące się rozwijaniem nieruchomości komercyjnych i wielofunkcyjnych. Do takich zaliczyć można Grupo Prasa. Jej spółka zależna, GP Investements, wygrała największy przetarg w historii Wrocławia. 370 mln zł kosztował ją grunt, na którym wybudowane zostanie centrum biurowo-handlowo-mieszkalno-hotelowe. Wcześniej, na początku 2006 roku, nabyła też teren dawnych Browarów Warszawskich. Na przykładzie Prasy zilustrować też można swoistą konkurencję o hiszpańskie inwestycje pomiędzy Polską i Rumunią. Firma ma tam już cztery projekty; nie ustępują jej Fadesa i Hercesa. W sumie w pierwszej połowie tego roku nad Dunajem wylądowało 500 firm (nie tylko deweloperskich) "de Espa? a".

Kolejną firmą stawiającą w Polsce na obiekty komercyjne jest Neinver. To on jest operatorem znanych centrów Factory, w których po niższych cenach kupić można ubrania znanych wytwórców. W tej chwili powstaje czwarty taki obiekt w Krakowie (dotychczasowe znajdują się w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu). W fazie przygotowań są też centra handlowe we Wrocławiu i Krakowie oraz - w tym pierwszym mieście - Osiedle Andaluzja. Najważniejszą inwestycją Neinvera, wartą 125 mln euro, jest poznańska Galeria Malta, która ma rozpocząć funkcjonowanie w IV kwartale przyszłego roku.

O tym, że duzi hiszpańscy deweloperzy będą jeszcze zwiększać liczbę projektów w naszym kraju, świadczy również wysyp różnego rodzaju podmiotów ich obsługujących. Swoją filię otworzyła u nas kancelaria prawna Garrigues, największa w Hiszpanii i w Europie. Pierwszą placówkę ma też już kataloński bank La Caixa. Pojawiły się w końcu firmy świadczące rozmaite usługi ukierunkowane specjalnie na potentatów rynku nieruchomości. - Zajmujemy się sprzedażą mieszkań i lokali przy ul. Pańskiej w Warszawie - inwestycji firmy Acciona. Jesteśmy w trakcie przygotowań do sprzedaży kolejnych inwestycji w budowie, realizowanych przez innych deweloperów - mówi "Parkietowi" Damaris Navarro, dyrektor Roan NierWielorakie usługi doradcze oferuje Hiszpanom również polski Uni-Lex, współpracujący z firmą Arena z Walencji.

Tekst ten wypada zakończyć słowami Rafaela Mendibiriego, ambasadora Królestwa Hiszpanii w Polsce, pod którymi podpisaliby się zapewne szefowie wspomnianych wyżej spółek: "Ten kraj oferuje liczne możliwości, liczy na nas i my powinniśmy liczyć na niego".

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy