Rosyjska giełda RTS, w ślad za innymi operatorami europejskich parkietów, chce powalczyć o wpływy na ukraińskim rynku kapitałowym. Wiele wskazuje na to, że moskiewska instytucja zamierza zacząć swoją działalność nad Dnieprem od ambitnego projektu. Z informacji dziennika "Ekonomiczeskie Izwiestija" wynika, że Rosjanie planują stworzenie nowej giełdy, która miałaby rzucić wyzwanie kijowskiemu PFTS, największej, krajowej platformie obrotu papierami wartościowymi oraz strategicznemu partnerowi GPW.
RTS interesuje się Ukrainą
W minionym tygodniu doszło do spotkania przedstawicieli RTS z władzami ukraińskich domów maklerskich. Głównym tematem rozmów było prawdopodobnie stworzenie nowej giełdy. Jej udziałowcami miałby zostać operator rosyjskiego parkietu oraz instytucje finansowe znad Dniepru. Sam Aleksiej Suchorukow, członek zarządu RTS, obecny na spotkaniu w Kijowie, nie potwierdza jednoznacznie planów dotyczących budowy systemu obrotu akcjami na Ukrainie. - Rozważamy różne metody wejścia do tego kraju- mówi Suchorukow.
Wcześniej RTS próbował zacząć działalność na Ukrainie poprzez przejęcie 60 proc. udziałów giełdy Inneks, do której należy mniej niż 0,5 proc. rynku. Jednak plany podboju skończyły się na kupieniu jednego udziału. Teraz moskiewska giełda będzie próbowała stworzyć rynek akcji od podstaw.
Czy projekt ma szansę na powodzenie? Obecnie na Ukrainie funkcjonuje osiem giełd. Jednak ponad 98 proc. obrotu koncentruje kijowski PFTS. Kapitalizacja tego parkietu, na którym notowanych jest ponad 300 spółek, sięga już 100 mld USD. Wiele do życzenia pozostawia rozmiar handlu. Dzienne obroty na tym rynku nieznacznie przekraczają 10 mln USD. Mimo to eksperci uważają, że RTS może zagrozić PFTS, jeśli ten nie wprowadzi innowacji.