korektę w bok na większości parkietów i być może przygotowania pod kolejną falę znaczących
wzrostów. Wydaje się, że ten
scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. U podstaw tej tezy leży kilka spostrzeżeń. Po pierwsze, z fundamentalnego punktu widzenia wyceny spółek "nie dojrzały" do długoterminowych spadków (C/Z dla USA to 17, w strefie euro 14, Rosja 10, Brazylia 15). Po drugie, kraje BRIC uznane za największy motor światowego wzrostu mają generalnie sprzyjające prognozy makro. Tu warto zaznaczyć sporą możliwość aprecjacji walut związaną z dużymi realnymi stopami w niektórych krajach (szczególnie Brazylia i Turcja, gdzie dochodzi ona do 10 proc.).
Temu sprzyja również olbrzymi
napływ inwestycji zagranicznych. Te czynniki powodują przyciąganie kapitału (i odpływ z USA). Po trzecie w grę wchodzą kwestie typowo podażowo-popytowe. Otóż jesteśmy świadkami rekordowych napływów do funduszy pieniężnych w Stanach Zjednoczonych, co porównywalne jest z sytuacją na początku 2003 roku, czyli na końcu bessy z lat 2001-2003. Podsumowując, jest spora szansa na dalszy istotny ruch w górę, również w przypadku polskiego rynku. Walnie
w tym może pomóc kolejna obniżka stóp przez Fed (jeśli nastąpi - w momencie pisania tego