"Po wczorajszych spadkach dziś na GPW mieliśmy do czynienia z korekcyjnym wzrostem. Na otwarciu WIG20 rósł o 0,3%. Choć wczoraj główne indeksy za oceanem zakończyły dzień spadkami, to jednak ich nieduży rozmiar na tle negatywnych informacji nt. słabszych wyników Citigroup związanych z kryzysem na rynku kredytów hipotecznych inwestorzy uznali za pozytywny symptom" - ocenia analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Przemysław Psikuta.
"Po konsolidacji notowań do godz. 14:00 nastąpiło chwilowe wybicie do lokalnego maksimum na poziomie 3.822 pkt. Była to przede wszystkim zasługa, również korekcyjnych, zwyżek na parkietach europejskich, głównie spółek z branży wydobywczej. Potem jednak nastąpił powrót do poziomów z początku notowań" - ocenia Psikuta.
Według niego, uspokojenie było również efektem braku publikacji ważnych danych makroekonomicznych zarówno w Polsce, jak i w USA. To uspokojenie odbiło się również na obrotach, które okazały się bardzo niskie.
Psikuta ocenia, że sytuacja techniczna indeksu WIG20 od pewnego czasu pozostaje niezmienna. Dopóki indeks znajduje się ponad wsparciem na poziomie 3.633,6 pkt (dołek z 28 września br.), popyt ma przewagę. Dopiero pokonanie tego poziomu będzie oznaczało sygnał do zdecydowanego wyjścia z akcji.
We wtorek indeks WIG20 wzrósł o 0,01% do 3.796,64 pkt, a indeks WIG spadł o 0,38% do 61.527,41 pkt. Obroty wyniosły 1,220 mld zł. (ISB)