Termin rozpoczęcia budowy gazociągu północnego na dnie Morza Bałtyckiego został przesunięty o pół roku, do lipca 2009 r., a termin pierwszych dostaw tą rurą - o dwa miesiące, do końca listopada 2010 r.

O zmianie planów poinformował Siergiej Serdiukow, dyrektor techniczny mającej pieczę nad projektem spółki Nord Stream. Przyczyną opóźnień jest ciągnący się proces wydawania zgód na budowę gazociągu w krajach nadbałtyckich. Jak zapewnił Serdiukow, rozpoczęcie dostaw nie opóźni się w takim samym stopniu, jak rozpoczęcie budowy, bo zostanie ona przyspieszona m.in. dzięki wykorzystaniu dwóch statków równolegle do układania rur.

Tymczasem projekt budowy gazociągu, który ma połączyć Rosję z Niemcami, zyskał nowego udziałowca w postaci holenderskiej spółki Gasunie. W wyniku umowy podpisanej wczoraj z Gazpromem firma z Holandii uzyska 9 proc. udziałów w spółce Nord Stream. Holendrzy przejmą część udziałów przypadających niemieckim uczestnikom projektu - koncernom BASF i E.ON, mającym po 24,5 proc. Wiodącą siłą przedsięwzięcia jest Gazprom, kontrolujący 51 proc. udziałów.

Rurą ma płynąć 55 mld m sześc. gazu rocznie.

Interfax