Wkrótce może powiększyć się grupa firm, które inwestują w budowę gazociągu Nabucco. Do projektu, który pozwoli zmniejszyć zależność Europy od rosyjskiego gazu, prawdopodobnie przystąpi azerski potentat paliwowy SOCAR. - Azerbejdżan stanie się w ciągu najbliższych lat znaczącym dostawcą gazu. Dobrze byłoby więc, aby Socar dołączył do konsorcjum Nabucco - stwierdził Martin Bartenstein, austriacki minister gospodarki. Koncern OMV z Austrii stoi na czele spółki zarządzającej gazową inwestycją. Oprócz niego udziały w konsorcjum ma węgierski MOL, rumuński Transgaz, bułgarski Bulgargaz oraz turecki Botas.
Cel inwestycji to transport kaspijskiego gazu rurociągiem przez Turcję do krajów Unii Europejskiej. Pierwsze dostawy magistralą mają ruszyć za pięć lat. Projekt pochłonie sporą sumę - 7,33 mld USD. Dlatego inwestorzy przedsięwzięcia w obawie przed potencjalnymi problemami finansowymi starają się pozyskać nowych partnerów.
Poważnie rozważane jest przyłączenie się do budowy niemieckiego koncernu RWE i francuskiego Gaz de France. Jednak niechętnie na udział Francuzów w inwestycji patrzą Turcy, mający z Paryżem nierozwiązany spór historyczny.
Wejście Azerów do projektu rozwiązałoby kwestie zaopatrzenia w gaz. Azerskie zasoby błękitnego paliwa szacowane są na 900 mld m sześć., zaś władze w Baku szukają nowych szlaków eksportu energetycznych surowców.
Przedstawiciele spółek zaangażowanych w budowę Nabucco oraz urzędnicy Unii Europejskiej, która jest politycznym i finansowym patronem projektu, szukają gazu też w innych krajach poradzieckich.