Niezależni producenci na razie jeszcze nie będą mogli sprzedawać części do aut stanowiących zamienniki oryginalnych. Okres przejściowy pięciu lat przed pełnym uwolnieniem unijnego rynku części zaproponował komitet ds. prawnych Parlamentu Europejskiego.
Sprawa nie dotyczy Polski i dziewięciu innych państw Unii Europejskiej, gdzie nie istnieje ochrona wzorów projektów elementów karoseryjnych samochodów, takich jak drzwi, maski czy światła. Dotyczy natomiast pozostałych 17 krajów Wspólnoty, w tym tak dużych rynków motoryzacyjnych, jak niemiecki i francuski. Tam części stanowiące elementy karoserii mogą sprzedawać jedynie koncerny produkujące dane modele aut.
I tak najprawdopodobniej pozostanie jeszcze przez pięć lat. Projekt przepisów wprowadzających taki okres przejściowy przed uwolnieniem wartego 10 mld euro rynku będzie głosowany przez Parlament Europejski w grudniu. - To polityczna decyzja - powiedział Klaus-Heiner Lehne, niemiecki europoseł, który wypracował kompromis.
Inicjatywę zmierzającą do uwolnienia rynku części karoseryjnych podjęła trzy lata temu Komisja Europejska. Jej zdaniem, utrzymywanie obecnego monopolu sprawia, że konsumenci i firmy ubezpieczeniowe pokrywające szkody wypadkowe przepłacają za części 6-10 proc. ceny.
Koncerny motoryzacyjne straszą, że spadną ich przychody i będą musiały ciąć etaty. Twierdzą też, że części zamienne produkowane np. w Tajwanie czy w Chinach nie są zbyt dobrej jakości.