Serbska energetyka trafi pod kontrolę Gazpromu

Koncern NIS z Serbii, którym interesował się m.in. PKN Orlen, w końcu pójdzie na sprzedaż. Losy prywatyzacji są prawie przesądzone. NIS kupią Rosjanie, którzy powoli przejmują stery w serbskim sektorze paliwowym. W Belgradzie nie wszyscy godzą się na taki obrót spraw

Publikacja: 22.11.2007 07:51

Serbia może stać się przyczółkiem Gazpromu do dalszej ekspansji na Bałkanach. Prawdopodobnie jeszcze przed końcem roku pod kontrolę gazowego giganta wpadnie serbski naftowy koncern NIS. Ponadto Rosjanie mają otrzymać zgodę na poprowadzenie przez terytorium Serbii gazociągu South Stream, którym surowiec ma być transportowany do Włoch i dalej do Europy, oraz budowę magazynów błękitnego paliwa.

Nie wszyscy chcą Gazpromu

W październiku Aleksiej Miller, szef Gazpromu, zapowiedział, że nie traktuje tych projektów jak oddzielnych inwestycji, lecz jak kompleksowe przedsięwzięcie. Wśród prozachodnich członków rządu w Belgradzie takie deklaracje wywołały poważne zaniepokojenie. W razie gdy plan Gazpromu się spełni, większość aktywów serbskiego sektora energetycznego znajdzie się pod kontrolą Rosjan.

Nieoficjalnie wiadomo, że do urzędników, którzy byli przeciwni sprzedaniu NIS, należy Mladan Dinkic, minister gospodarki. Prozachodnie skrzydło jeszcze do niedawna forsowało wariant przekazania serbskich rafinerii w ręce konsorcjum z udziałem brytyjsko- -holenderskiego koncernu Royal Dutch/Shell, węgierskiego MOL-a oraz OMV z Austrii. Wiele wskazuje na to, że w ekipie premiera Vojislava Kosztunicy więcej do powiedzenia mają jednak osoby sympatyzujące z Moskwą. W piątek zastępca serbskiego premiera Bożidar Delić podczas wizyty rosyjskiej delegacji stwierdził, że Serbia ma ambicję stać się energetycznym liderem w regionie, a może to osiągnąć tylko przy pomocy Rosji.

Losy NIS przesądzone

Rosyjski dziennik "RBK Daily", powołując się na przedstawiciela zarządu NIS, doniósł, że sprzedaż paliwowej spółki Gazpromowi już jest przesądzona, pomimo że przetarg nie został jeszcze ogłoszony.

O przewadze koncernu rosyjskiego nad europejskimi w walce o energetyczne aktywa w Serbii mówią też analitycy.

- Dwie rafinerie NIS-u zostały poważnie uszkodzone w czasie wojny w latach 90. Oznacza to, że trzeba w nie sporo zainwestować, przynajmniej 2 miliardy dolarów - uważa Andriej Drigin z moskiewskiej firmy inwestycyjnej IFK Metropol. Dodaje, że konkurenci Gazpromu raczej nie będą chętni do wyłożenia takiej sumy.

Ponadto na korzyść gazowego monopolisty przemawia dotychczasowa współpraca z Serbami. Rosyjski koncern ma 75 proc. udziałów w firmie Jugorosgaz, zajmującej się budową gazowych magistrali w bałkańskiej republice.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy