Na japońskiej giełdzie już bessa

Jeśli trzymać się definicji, że bessę oznacza spadek cen akcji o więcej niż jedną piątą w ciągu 12 miesięcy, to Japonia właśnie ma jej początek

Publikacja: 23.11.2007 08:26

Topix, najszerszy indeks japońskiego rynku akcji, od tegorocznego szczytu osiągniętego w lutym, na poziomie 1816,9 pkt, spadł do wczoraj o 20,9 proc.

Równie głębokiej przeceny, która nastąpiła po wybuchu w wakacje kryzysu na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, nie doświadczył żaden spośród dziesięciu największych rynków akcji na świecie. Dla porównania - benchmark rynku zachodnioeuropejskiego DJ Stoxx 600 spadł od szczytu z czerwca o 12 proc., a amerykański S&P 500 od rekordowych 1565,1 pkt z 9 października zniżkował dotąd o 9,5 proc.

Ograniczony potencjał

Japonia jest drugim co do wielkości rynkiem akcji na świecie, zaraz po amerykańskim. W skład Topiksu, wskaźnika obliczonego po raz pierwszy 39 lat temu, wchodzą obecnie papiery 1719 spółek, których łączna wartość wynosi prawie 470 bilionów jenów, czyli

4,3 bln USD.

Inny popularny japoński indeks, Nikkei 225, obejmujący akcje 225 największych giełdowych firm, zachowuje się minimalnie lepiej. Po wczorajszej zwyżce o 0,3 proc. (Topix spadł o 0,1 proc.) jest oddalony od tegorocznego szczytu o 18,3 proc.

Analitycy nie są najlepszej myśli, jeśli chodzi o przyszłą koniunkturę na tokijskiej giełdzie. Potencjał rozwoju tamtejszych spółek - a co za tym idzie, także wzrostu cen ich akcji - został znacznie ograniczony ze względu na kłopoty gospodarcze w Stanach Zjednoczonych, które są najważniejszym odbiorcą japońskich produktów. Zagrożeniem jest wzrost notowań jena nie tylko do dolara, ale też do innych głównych walut (utrudnia to życie eksporterom), a także rekordowe notowania ropy naftowej.

Japoński rząd pod koniec października obniżył przewidywania dotyczące rozwoju krajowej gospodarki w przyszłym roku do 1,8 proc., chociaż wcześniej spodziewał się wzrostu o 2,1 proc.

- Perspektywy dotyczące wyników spółek w drugiej połowie roku nie są najlepsze, między innymi przez słabe prognozy dotyczące zakupów gwiazdkowych oraz obawy dotyczące gospodarki USA i rynku walutowego - wskazuje Yoshihisa Okamoto z Mizuho Asset Management w Tokio, cytowany przez Bloomberga. - A bez perspektywy wzrostu zysków nie ma mowy o powrocie do kupowania akcji - dodaje analityk.

Cóż z tego, że akcje tanie

W takiej sytuacji niewiele znaczy fakt, że - zwłaszcza po ostatnich spadkach - wyceny japońskich akcji nie są wygórowane. Wskaźnik cena/zysk dla papierów wchodzących w skład indeksu Topix wynosi teraz 17,5 i jest dwa razy niższy od średniej z ostatnich czterech lat. Stał się z grubsza równy C/Z dla spółek z indeksu S&P 500 (który wynosi 17,7), chociaż przez lata japońskie akcje były wyceniane ze wskaźnikiem znacznie wyższym niż amerykańskie i inwestorzy mimo to je kupowali.

Największy wkład w spadek Topiksu od tegorocznego rekordu miała Toyota, obecnie największa japońska spółka (kapitalizacja 12,19 bln jenów).

Kurs jej akcji jest obecnie na poziomie najniższym od 16 miesięcy. Firma będzie jedną z tych, które najbardziej odczują skutki spowolnienia w Stanach, bo jest tam przecież drugim co do wielkości sprzedawcą samochodów, tuż po rodzimym General Motors.

Na słabych notowaniach indeksu zaważyły też największe japońskie banki - Mitsubishi UFJ, Mizuho Financial oraz Sumitormo Mitsui Financial.

Dwa pierwsze zostały zmuszone do obniżki prognoz finansowych na bieżący rok, ponieważ spadł popyt na kredyty. Cierpią też z powodu konieczności przeszacowywania wartości papierów powiązanych z amerykańskim rynkiem nieruchomości. Mizuho szacuje straty z tego tytułu aż na 170 mld jenów (1,5 mld USD).

Bloomberg

Topix rósł wolniej, spada szybciej

Ceny japońskich akcji spadają obecnie najszybciej z dojrzałych rynków, mimo że tamtejsza giełda w ostatnich latach

wcale nie była liderem zwyżek. W czasie całej hossy, zapoczątkowanej wiosną 2003 r., japońscy inwestorzy

zarobili wprawdzie więcej niż amerykańscy (Topix wzrósł o 135 proc., licząc do ostatniego szczytu hossy, podczas gdy S&P 500 zyskał 95 proc.), to jednak mniej niż europejscy (DJ Stoxx 600 zyskał od początku do szczytu hossy 145 proc.). Z drugiej jednak strony, w przeszłości bywało, że ceny japońskich akcji pikowały znacznie szybciej niż teraz. Po pamiętnej hossie z drugiej połowy lat 80., w 1990 r. Topix stracił blisko 40 proc., a Nikkei 225 blisko 39 proc. wartości.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy