Październikowa sprzedaż detaliczna wypadła zaskakująco dobrze. Jednocześnie WIG20 spadł o 1,6 proc. i był wczoraj drugim najgorszym indeksem na świecie (po Ammanie). Najmocniej spadł wczoraj WIG-Telekomunikacja, ale w dużej części było to związane ze zniżką kursu TP na końcowym fixingu o 50 gr, czyli o przeszło 2 proc. Gdyby tego nie liczyć, to najsłabiej wypadli deweloperzy, którzy stracili 3,6 proc.

Trudno się temu dziwić. Boom konsumpcyjny, jaki obserwujemy obecnie w Polsce, już przekłada się na nadmierny wzrost inflacji, a to skłania do działania Radę Polityki Pieniężnej. W najbliższą środę podniesie stopy procentowe prawdopodobnie o 0,25 pkt proc. i wszystko wskazuje, że nie będzie to ostatnia taka decyzja w najbliższych miesiącach. Stawka trzymiesięcznego WIBOR-u sięga obecnie 5,48 proc., wobec stopy procentowej na poziomie 4,75 proc. Z notowań kontraktów FRA wynika, że w kolejnych miesiącach stawki WIBOR-u będą jeszcze wyższe. Jednocześnie za nami jest 17 sesji, na których rosła rentowność dwuletnich obligacji. Wczoraj sięgnęła 6,04 proc. Ostatni raz tak wysoko była w lutym 2005 r. W notowaniach tych papierów również odbijają się oczekiwania na wzrost kosztów pieniądza.

Deweloperzy nie mają zbyt istotnego wpływu na ogólną koniunkturę giełdową, ale wpływa na nią w bardzo dużym stopniu inny sektor wrażliwy na wyższe stopy procentowe. Są nim banki. Wczoraj straciły mniej od średniej na rynku. Obecna siła banków na tle indeksu WIG kontrastuje z sytuacją z poprzedniego cyklu podwyżek stóp z okresu wiosny-jesieni 2004 r., kiedy sektor ten wypadał znacznie słabiej od rynku. Czyżby inwestorzy nie dostrzegali tym razem ryzyka?