Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego czekają z napięciem na werdykt Sejmu, która z instytucji powinna odpowiadać za monitoring sektora bankowego. Ten właśnie temat będzie przedmiotem obrad parlamentu pod koniec przyszłego tygodnia. Posłowie zajmą się bowiem prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, która o pięć lat opóźnia fuzję Komisji Nadzoru Bankowego z KNF. Obowiązujące teraz prawo zakłada fuzję obu instytucji już z początkiem 2008 roku.
NBP, który sprawuje obecnie pieczę nad Generalnym Inspektoratem Nadzoru Bankowego, opowiada się za pozostawieniem GINB w swoich strukturach. KNF argumentuje z kolei, że przejście nadzoru nad bankami do Komisji będzie lepsze z uwagi na bezpieczeństwo całego rynku finansowego. Swoje argumenty obie instytucje prezentują od lipca, kiedy to Ministerstwo Finansów przygotowało pierwszy projekt ustawy opóźniającej fuzję nadzorów. Ostatecznie jednak Sejm nie zdążył się nim zająć.
Bank centralny podejmie w przyszłym tygodniu ostatnią już próbę przekonania posłów do swoich racji. Niewykluczone, że przedstawiciele NBP spotkają się z politykami Platformy Obywatelskiej. Ostatnio bowiem PO zapowiedziała, że nie poprze prezydenckiej inicjatywy. Ze wczorajszych rozmów "Parkietu" z posłami PO wynika, że partia nie zmieniła zdania i w dalszym ciągu opowiada się za połączeniem KNB i KNF.
Nic więc dziwnego, że NBP przygotował na przyszły rok dwa warianty planu finansowego: pierwszy zakłada pozostanie GINB w strukturach banku, a drugi - przekazanie inspektoratu do KNF. Koszty samego nadzoru bankowego można szacować na około 145 mln zł (o tyle rosną wydatki KNF zaplanowane na 2008 r.). Nie oznacza to jednak, że o tyle właśnie zmaleją koszty działalności NBP (planowane wykonanie w tym roku to 1,07 mld zł). Bank centralny przewidział bowiem wzrost wydatków m.in. na obsługę systemów pozwalających na wymianę informacji z innymi bankami centralnymi (COREP, FINREP). Do tej pory zadania te wykonywali pracownicy GINB.
W sukurs prezesowi NBP poszedł Europejski Bank Centralny. W opinii EBC, załączonej do prezydenckiego projektu ustawy, przeczytać możemy m.in., że bank "przyjmuje z zadowoleniem przepisy projektowanej ustawy, które przyznają prezesowi NBP stanowiska przewodniczącego KNB". EBC dodał, że "przeprowadzana reforma powinna zapewnić nieprzerwaną kontynuację NBP w wykonywaniu nadzoru ostrożnościowego".