Zakłady Urządzeń Kotłowych Stąporków zakończyły miniony kwartał zyskiem netto. Zarobek był jednak mniejszy niż w analogicznym okresie 2008 roku. – Zysk netto nie jest duży, ale pamiętajmy, że pierwsze trzy miesiące nie były łatwe dla większości przedsiębiorstw – mówi Lech Pasturczak, przewodniczący rady nadzorczej giełdowej spółki. W I kwartale 2008 roku Stąporków wypracował na czysto 1,4 mln zł. Przedstawiciel firmy zapewnia, że kolejne miesiące będą już lepsze dla spółki.
[srodtytul]Główni kontrahenci pochodzą z Niemiec i Skandynawii[/srodtytul]
Firma jest spokojna o tegoroczny portfel zleceń. – Mamy pełne obłożenie kontraktami do końca września – podkreśla Pasturczak. Stąporków ponad połowę sprzedaży (64 proc.) realizuje z klientami spoza Polski. Główni kontrahenci spółki pochodzą z Niemiec i Skandynawii. Większość ich zamówień dotyczy płyt szalunkowych oraz produktów z segmentu ochrony środowiska (m.in. filtry i odżużlacze). Firmie pomaga też osłabienie złotego, dzięki czemu kontrakty eksportowe są bardziej ren- towne.
Szef rady nadzorczej wskazuje też na kłopoty części konkurentów Stąporkowa. Jako przykład podaje Elwo z grupy kapitałowej Rafako (pod koniec lutego sąd ogłosił upadłość likwidacyjną producenta elektrofiltrów i filtrów workowych). – To szansa dla takich firm jak nasza, aby wykorzystać mniejszą konkurencję na rynku– twierdzi Pasturczak.
[srodtytul]Intratna biomasa?[/srodtytul]