To pokazuje, że od wyboru tego, czy ulokujemy środki w funduszu stabilnego wzrostu czy zrównoważonym dużo ważniejsza może być decyzja dotycząca wyboru samego funduszu. I tak na przykład: 3 najlepsze podmioty pieniężne i gotówkowe (UniKorona Pieniężny, PKO/CS Skarbowy i Idea Premium) wypadły w lipcu korzystniej niż 3 najgorsze fundusze rynku dłużnego. Podobna zależność występuje jeśli porównamy liderów i autsajderów wśród funduszy dłużnych i stabilnego wzrostu. Tak samo jest w zestawieniu podmiotów stabilnego wzrostu ze zrównoważonymi, jak również tych ostatnich z akcyjnymi. Najlepsze fundusze w kategoriach realizujących z założenia mniej ryzykowne strategie wypadły w minionym miesiącu lepiej niż najgorsze podmioty z grup bardziej agresywnych.
Nie jest to zjawisko typowe jedynie dla poprzedniego miesiąca. Takie same wnioski płyną z obserwacji tegorocznych stóp zwrotu. Liderzy z grupy podmiotów pieniężnych i gotówkowych (Idea Premium, Arka Ochrony Kapitału i UniKorona Pieniężny) zarobiły po 5-6%. Tymczasem charakteryzujące się większym ryzykiem, więc potencjalnie bardziej zyskowne fundusze dłużne nawet średnio licząc nie przyniosły tyle zysku, nie mówiąc już o wynikach najgorszych w tej grupie (Novo Obligacji Plus, Millennium Papierów Dłużnych i DWS Dłużnych Papierów Wartościowych), które w skali tego roku są pod kreską. Równocześnie najlepsze podmioty dłużne wypadają korzystniej od przeciętnego wyniku w tym roku funduszu stabilnego wzrostu i pokaźnie przewyższają osiągnięcia słabeuszy z tej grupy. Dokładnie tak samo jest przy porównaniu tegorocznych rezultatów liderów z grupy stabilnego wzrostu z autsajderami, ale również średnią dla funduszy zrównoważonych. Najlepsi z tej ostatniej kategorii biją natomiast średnią dla funduszy akcji i są nawet dwukrotnie lepsze od najgorszych z tej grupy.
W każdej z tych grup funduszy mamy przy tym potężną rozbieżność wyników. W funduszach akcyjnych tylko w lipcu 10% najlepszych podmiotów miało średnio o 15 pkt proc. lepszy wynik od 10% najgorszych przy średniej stopie zwrotu ok. 14%. W funduszach zrównoważonych dysproporcja przekroczyła 11 pkt proc. przy przeciętnej zmianie wartości jednostki uczestnictwa rzędu 7%. W pozostałych grupach funduszy sytuacja jest taka sama.
Te wszystkie rozbieżności to w dużym stopniu pochodna zmiennej koniunktury na rynkach finansowych w tym roku. Wszystko wskazuje, że duże wahania nastrojów będą nam towarzyszyć także w kolejnych miesiącach. To zaś oznacza, że wyzwaniem dla inwestorów funduszowych będzie w mniejszym stopniu wybór grupy podmiotów, a w większym samego funduszu, w jakim ulokują środki. Tu niestety jednak nie ma prostej rady. Wybór obecnie najlepiej radzących sobie funduszy nie musi oznaczać sukcesu w przyszłości. Wystarczy spojrzeć na stopy zwrotu niektórych obecnych liderów w dłuższym, na przykład 12-miesięcznym, okresie, by przekonać się, że tegoroczne sukcesy nie są kontynuacją pomyślnej passy z minionego roku.
Krzysztof Stępień