Spadek dotyczył głównie produktów chroniących przed skutkami szkód wywołanych przez zjawiska katastroficzne czy też kradzieże. Liczba tego rodzaju polis posiadanych przed osoby fizyczne zmniejszyła się o 25,4 proc., z 7,29 mln do 5,44 mln sztuk.
Pomimo to wartość składki przypisanej brutto zebranej z ubezpieczeń mieszkań przez majątkowe towarzystwa wzrosła do 188,9 mln zł ze 165,9 mln zł, czyli o 13,9 proc.
Jak wytłumaczyć to zjawisko?– Jest to widoczny efekt kryzysu finansowego. W trakcie ostatniego roku Polacy zaczęli szukać oszczędności. Część z nich założyła, że prawdopodobieństwo uszkodzenia ich domu czy mieszkania jest minimalne, więc postanowili nie przedłużać umowy ubezpieczenia – mówi Jacek Kliszcz, prezes Stowarzyszenia Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.
Problem w tym, że największe pod względem przychodów zakłady majątkowe, które oferują tego rodzaju produkty – jak Warta, Allianz czy HDI-Asekuracja – nie zanotowały spadku liczby czynnych polis. – W I półroczu 2009 r., w stosunku do analogicznego okresu 2008 r., produkt HDI Rodzina, który obejmuje ubezpieczenia domów i mieszkań, odnotował wzrost składki przypisanej i liczby zawartych polis na poziomie, odpowiednio, 42 proc. i 46 proc. – informuje Małgorzata Niemiec, dyrektor biura taryf w HDI-Asekuracji.
Inne wytłumaczenie zjawiska podsuwa Przemysław Makaro, dyrektor biura rozwoju ubezpieczeń majątkowych i osobowych w Warcie. – Na dane prezentujące liczbę polis mieszkaniowych należy spojrzeć przez pryzmat metod raportowania, jakie stosują poszczególne firmy – wskazuje.Okazuje się, że w przypadku tego rodzaju polis KNF nie daje towarzystwom szczegółowych wytycznych, na podstawie których mają podawać dane sprzedażowe. To powoduje, że jeśli choćby jeden duży zakład ubezpieczeń zmieni sposób raportowania, to można zaobserwować zaburzenia danych w ujęciu historycznym.