Od kilku tygodni trwa dyskusja na temat wyliczeń przygotowanych przez Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów, i Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu. Miały one pokazać wpływ istnienia OFE na polską gospodarkę w przeszłości oraz w przyszłości.
Niezbilansowane finanse
Jak podkreśla Konfederacja Lewiatan, na której zlecenie ekonomiści przygotowali raport, wyniki pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że pomimo niekorzystnego wpływu wybranego sposobu finansowania kosztów reformy emerytalnej na dług publiczny i deficyt, OFE przyczyniły się do znaczącej poprawy głównych agregatów makroekonomicznych. Koszt reformy emerytalnej został zaś znacząco podniesiony przez odstępstwa od jej zasad, jakich dopuściły się kolejne rządu. Doprowadziły one do szybkiego narastania długu oraz stałego deficytu sektora finansów publicznych. Jak podkreśla Jankowiak, permanentnie niezbilansowany sektor finansów publicznych ma w Polsce charakter strukturalny. Składają się na to po stronie wydatkowej: rosnące dotacje do FUS, stabilne na wysokim poziomie do KRUS oraz rosnące na świadczenia dla służb mundurowych.
Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan podkreślał, że trzy lata temu, gdy była obniżana składka przekazywana do OFE, rząd przygotował analizę dotyczącą tylko i wyłącznie wpływu na finanse publiczne. – Nie pokazał, jak działanie OFE przekłada się na rynek pracy, na tempo wzrostu firm, na zasilenie kapitałowe; jednym słowem, jak przekłada się na tempo wzrostu gospodarczego. Teraz przy przeglądzie systemu emerytalnego obawiamy się, że sytuacja będzie podobna – dostaniemy analizy pokazujące wpływ OFE na finanse publiczne i na tym koniec – tłumaczył ekspert.
Resort kontra ekonomiści
Wtorkowe spotkanie to efekt sporu między resortem finansów a ekonomistami na temat udostępnienia modelu. – Przedstawiliśmy założenia służące do wyliczeń. Nikt nie rozmawia na ich temat, tego, czy na ich podstawie można dojść do naszych wniosków, a jedynie o modelu – mówił Jankowiak. Jeremi Mordasewicz zachęcał, by ktoś z rządu udowodnił, że np. w 2012 roku PKB w cenach bieżących nie byłby bez OFE o 7 proc. mniejszy niż historyczny – jak wynika z wyliczeń Jankowiaka i Gronickiego. Według innego ekonomisty Macieja Bukowskiego, prezesa Instytutu Badań Strukturalnych, byłby niższy o 5–7 proc.
Gronicki zapewniał, że przyjęte do wyliczeń założenia były konserwatywne. Model został opracowany głównie od strony impulsów popytowych. – I nikt z rządu nie zadał pytania, co by było, gdyby wydatki na OFE przeznaczyć na inny cel, np. na wydatki infrastrukturalne – zastanawiał się.