Ze Zbigniewem Drzymałą, prezesem zarządu Inter Groclin Auto, rozmawia Adam Mielczarek
Niedawno Inter Groclin Auto, producent foteli samochodowych, był po raz pierwszy notowany na GPW, na rynku równoległym. Obroty w czasie pierwszych sesji, kiedy to zazwyczaj debiutanci cieszą się sporym zainteresowaniem, były bardzo niewielkie.Żeby zwiększyć zainteresowanie naszymi papierami rozważamy możliwość dokonania splitu akcji. Pomysł ten zrodził się po spotkaniach z inwestorami, którzy często zwracali uwagę, że cena jest za wysoka w wymiarze cyfr. Decyzji jeszcze nie ma, ale myślę, że podział wyniesie mniej więcej 1 do 5.Jak wygląda portfel zamówień na przyszły rok? Zapowiadał Pan, że prognozy na 1999 rok zostaną podane już w czwartym kwartale br.W tej chwili jesteśmy w trakcie finalizowania umów i kontraktów. Obecnie negocjujemy kontrakt na dostawę foteli do następcy Mitsubishi Carisma, produkowanego w Holandii. Byłaby to długoterminowa umowa na najbliższe lata. Jeśli go ostatecznie podpiszemy, a jesteśmy już na końcowym etapie negocjacji, będzie to nasza podstawowa umowa do roku 2003. Dzienna produkcja dla tego odbiorcy to około 300-400 kompletów siedzeń, czyli więcej niż dostarczamy mu obecnie. Do końca grudnia podamy prognozy finansowe na 1999 rok, które powinny być lepsze niż tegoroczne.W 1997 r. rozpoczęliście wytwarzanie mebli. Jak rozwija się ten rodzaj produkcji?Bardzo dobrze. Produkcja mebli stabilizuje zatrudnienie w naszej firmie w okresie zimowym. Na artykuły motoryzacyjne jest wtedy zawsze nieco mniejszy popyt, a na fotele i kanapy mamy duży zbyt. Całość tego asortymentu jest kierowana na eksport. Sprzedaż mebli nie ma wprawdzie jeszcze dużego znaczenia finansowego i w całości obrotów stanowi jedynie 10%, ale dla firmy liczy się także dywersyfikacja produkcji i ustabilizowanie przychodów. Muszę się także pochwalić, iż od dwóch miesięcy posiadamy certyfikat ISO również na wyroby meblarskie.Czy wykorzystano już blisko 20 mln zł, które spółka pozyskała z emisji akcji serii D?Wpływy z emisji przede wszystkim zasiliły nasz kapitał obrotowy. Część została ulokowana w bezpieczne papiery wartościowe, głównie bony skarbowe i lokaty terminowe. Mniejszą kwotę zainwestowano w papiery dłużne firm. Papiery te będą spieniężane w miarę potrzeb. Z naszych analiz wynika, że przy obecnym kursie złotego powinniśmy się jeszcze wstrzymać ze spłatą zobowiązań - co było jednym z celów emisji - i poczekać na korzystniejsze notowania.Czy Groclin zrezygnuje z dostarczania siedzeń do Mercedesa? Była to najbardziej prestiżowa umowa, ale kontrakt charakteryzował się mniejszą rentownością.Umowa z Mercedesem była nam szczególnie potrzebna przy zdobywaniu nowych klientów, kiedy byliśmy jeszcze mniej znani. Teraz będziemy większą uwagę zwracać na relacje ekonomiczne i nie wykluczam, że kosztem właśnie tej umowy podpiszemy kontrakt mniej prestiżowy, a bardziej rentowny.Od momentu debiutu Wasz kurs na giełdzie stracił kilkadziesiąt procent swojej wartości. Czy spółka zdecyduje się na skupowanie własnych walorów w celu ich późniejszego umorzenia?Nie można tego wykluczyć. Być może zdecydujemy się na takie posunięcie.Czy Pan, jako główny akcjonariusz posiadający ponad 90% głosów na WZA, zdecydował się już na wypłatę dywidendy?Nie podjąłem jeszcze takiej decyzji, uzależniam to od sytuacji ekonomicznej spółki. Dodam, że w poprzednich latach decyzje podejmowano stosownie do potrzeb, wypłacając dywidendę bądź przeznaczając zyski na kapitał zapasowy.
Dziękuję za rozmowę.