Analiza fundamentalna
Analizując strategie inwestycyjne stosowane przez znanych inwestorów giełdowych i menedżerów zarządzających funduszami powierniczymi, można zauważyć wiele elementów wspólnych. Warto przyjrzeć się im bliżej. Ułatwi to inwestorom korzystającym z programów do analizy fundamentalnej ocenę rynku oraz konstruowanie skuteczniejszych, własnych kryteriów kupna i sprzedaży akcji.W Polsce analiza fundamentalna cieszy się znacznie mniejszym zainteresowaniem indywidualnych inwestorów niż analiza techniczna. Jedną z przyczyn jest krótkoterminowy horyzont inwestycyjny większości inwestorów - celowość jego stosowania wielokrotnie potwierdzały w ostatnich latach wydarzenia na rynku. Wzrostowi popularności analizy fundamentalnej nie sprzyja też krajowa oferta giełdowego software'u. Większość uniwersalnych programów giełdowych, zawierających opcje analizy finansowej (m.in. Prognostyk, Walor, Profit), już dawno wycofano ze sprzedaży (wyjątkiem jest Madar). Także nowsze produkty giełdowe, jak AFund czy ABAKUS-Statystyka z trudem walczą o szerszą akceptację wśród inwestorów. Z kolei rozbudowane bazy danych finansowych, takie jak np. system PAKIET, ze względów cenowych nie stanowią interesującej alternatywy dla drobnych inwestorów. Wyraźnie odczuwalny jest brak na polskim rynku programów zbliżonych do amerykańskiego pakietu StockWiz (Parkiet nr 169 z 4.09.98) - uniwersalnego (koniecznie z funkcjami filtrowania i przeszukiwania danych w zakresie całego rynku), o łatwej aktualizacji danych (poprzez Internet), a jednocześnie dostępnego dla drobnego inwestora (w USA najtańsza wersja StockWiz kosztuje 99 dolarów). Część z tych warunków (kryterium dostępności) spełniają bazy danych na nośnikach CD-ROM (np. Almanach Spółek Giełdowych wydany przez PARKIET lub wyniki spółek giełdowych Notorii Serwis), z resztą jest już gorzej.Silne wsparciePomimo tych wszystkich uwarunkowań, analiza fundamentalna jest coraz częściej postrzegana przez indywidualnych inwestorów jako skuteczna metoda analizy rynku. Potwierdzają to wyniki ankiety PARKIETU, z których wynika, że niemal co drugi inwestor (44%) traktuje narzędzia analizy fundamentalnej jako ważny składnik programu giełdowego (najwyższy procentowy przyrost wśród 11 badanych najważniejszych cech programu).Zdaniem wielu inwestorów, analiza fundamentalna dobrze określa wartość akcji, natomiast analiza techniczna ułatwia ustalenie ich przyszłej ceny. Inaczej mówiąc, wskaźniki i dane fundamentalne ułatwiają wybór akcji, podczas gdy metody analizy technicznej podpowiadają termin zakupu lub sprzedaży (timing). Pomimo rozbieżności horyzontów inwestycyjnych analizy technicznej i fundamentalnej, inwestorzy giełdowi coraz chętniej korzystają ze wskazań obu rodzajów analiz przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.Wartość wewnętrzna akcjiW strategiach inwestycyjnych stosowanych przez znanych amerykańskich inwestorów i analityków rynku kapitałowego dominuje wartościowy model wyceny, odwołujący się do pojęcia tzw. wartości wewnętrznej papieru wartościowego (intrinsic value). Jej liczbowa wartość bierze najczęściej pod uwagę spodziewane przepływy środków pieniężnych (cash flow), wymaganą przez inwestora wewnętrzną stopę zwrotu (np. opartą o wskaźnik wypłaty dywidendy) oraz ryzyko inwestycyjne. Niektórzy analitycy stosują podejście uproszczone, wykorzystując wyłącznie mnożnik wskaźnika P/E oraz prognozowany poziom przyszłych zysków. Chociaż metody wyceny oparte na przepływach środków pieniężnych, wskaźnikach P/E oraz wzrostu dywidendy wydają się różne, to jednak ich podstawowe zasady są bardzo podobne. W odniesieniu do każdej z tych wielkości należy oszacować aktualną wartość, która następnie jest dyskontowana na bieżący dzień. W przypadku wzrostu dywidendy czynnikiem dyskontującym jest wymagana stopa zysku, podczas gdy dla cash-flow i współczynnika P/E stosowane są odpowiednie mnożniki. Algorytm ich wyliczenia, chociaż dość skomplikowany, można znaleźć w większości dostępnych na rynku podręczników analizy fundamentalnej.Odniesienie do rynkuPonieważ wartość wewnętrzna waloru jest jedynie wielkością przewidywaną, różni się ona zazwyczaj od aktualnego kursu rynkowego. Jak zauważa John Ritchie w doskonałej książce "Analiza fundamentalna" (wyd. polskie WIG-Press 1997) - "Każdy inwestor może inaczej oszacować wewnętrzną wartość danego papieru wartościowego, co jest spowodowane różnymi prognozami przyszłych przepływów gotówkowych oraz różnymi ocenami ryzyka. (...) W warunkach niepewności szacunki wartości wewnętrznych nigdy nie są stuprocentowo precyzyjne. Stanowią tylko punkt odniesienia, względem którego ocenia się aktualne ceny w świetle oczekiwanych przyszłych warunków gospodarczych oraz innych wydarzeń".Do klasyków wartościowego modelu wyceny należą Benjamin Graham oraz Geraldine Weiss, chociaż ich podejścia różnią się. Graham uważa, że inwestowanie w akcje wyceniane przez rynek poniżej ich wartości wewnętrznej zapewnia odpowiedni margines bezpieczeństwa, ponieważ maleje ryzyko związane z dalszym spadkiem notowań. Z kolei Weiss kładzie nacisk na stabilność dużych spółek płacących wysokie dywidendy. Zakup tych ostatnich w momencie niedowartościowania przez rynek może przynieść dodatkowe zyski kapitałowe z chwilą nadejścia koniunktury. Do innych znanych amerykańskich inwestorów, posługujących się wartościowym modelem wyceny akcji, należą Warren Buffett, David Dreman i James O'Shaughnessy.W przypadku dynamicznie rozwijających się spółek o małej kapitalizacji stosowane są często strategie inwestycyjne oparte na wzrostowym modelu wyceny akcji. Zwolennikami takiej metody, koncentrującej się na analizie generowanych przez firmę zysków, są m.in. znani analitycy rynku kapitałowego Ralph Wagner, T. Rowe Price, a także William O'Neil - współzałożyciel dziennika "Investor's Business Daily" i twórca najpopularniejszego w Stanach Zjednoczonych systemu inwestycyjnego - CANSLIM (Patrz PARKIET nr 189 z 2.10.98 i nr 195 z 10.10.98). Zestawienie podstawowych założeń strategii inwestycyjnych dziesięciu znanych amerykańskich inwestorów i analityków rynku kapitałowego przedstawia zamieszczona obok tabela.Sygnały sprzedażyW tym przypadku praktycznie wszyscy inwestorzy są ze sobą zgodni - pozycje należy likwidować, jeśli nie istnieją już warunki, które leżały u podstaw decyzji o zakupie akcji. Nie jest to jakaś odkrywcza zasada, można ją znaleźć niemal w każdym podręczniku dla inwestorów giełdowych (jeżeli w danej chwili nie zdecydowałbyś się na sprzedaż posiadanych akcji, kupuj je). Wśród amerykańskich inwestorów i analityków panuje też całkowita zgodność w sprawie długookresowego horyzontu inwestycyjnego, wynikającego z zasady "kup i trzymaj" (B&H). Jeśli jednak nie następuje w spółce wyraźna poprawa wyników finansowych, okres inwestycji nie powinien być dłuższy niż 2-3 lata.W przyszłym tygodniu - dokończenie prezentacji strategii inwestycyjnych amerykańskich inwestorów i analityków, w tym omówienie ilościowych i jakościowych kryteriów wyboru akcji oraz wpływu efektywności rynku na oczekiwane zyski z inwestycji.