Najmniejsza sprzedaż od 11 lat
Południowoafrykański koncern diamentowy De Beers stracił już nadzieję na to, że przedświąteczny szał zakupów uchroni go przed gwałtownym spadkiem sprzedaży kamieni w tym roku.Sprzedaż tej spółki prowadzona przez londyńską Central Selling Organisation (CSO), która organizuje międzynarodowy handel szlachetnymi kamieniami i przez którą przechodzi 70 proc. światowego obrotu diamentami spadła do poziomu najniższego od 11 lat i zamknie się w tym roku kwotą rzędu 3,3 mld USD.Jako główną przyczynę tak słabych wyników De Beers podaje zmniejszenie popytu w Azji. - Detaliczny popyt w Japonii, drugim co do wielkości rynku na świecie, jest w przeliczeniu na dolary o 20 proc. mniejszy niż w 1997 r. Import Hongkongu jest aż o 40 proc. niższy niż przed rokiem - powiedział przedstawiciel De Beers. Natomiast w Stanach Zjednoczonych w pierwszym półroczu sprzedaż detaliczna wzrosła o 7 proc. i De Beers spodziewa się, że w okresie przedświątecznym też będzie większa niż w zeszłym roku. Stany Zjednoczone są teraz największym rynkiem diamentów na świecie i CSO sprzedaje tam ok. 35 proc. kamieni. Przy czym aż 40 proc. sprzedaży w USA przypada na okres między Świętem Dziękczynienia a Bożym Narodzeniem, toteż De Beers z wielką uwagą śledzi to, co teraz się dzieje w amerykańskich sklepach jubilerskich.Zdaniem analityków, sprzedaż diamentów poprzez CSO spadła do najniższego z prognozowanych poziomów i jest najmniejsza od 1987 roku. Jest to kontynuacja zeszłorocznej tendencji, kiedy sprzedaż diamentów spadła do 4,6 mld USD z rekordowego poziomu 4,8 mld USD osiągniętego w 1996 roku. De Beers zapowiada, że jeśli taki trend się utrzyma, to CSO będzie zmniejszała podaż diamentów, by ratować ceny.
J.B.