Sekurytyzacja przyspieszy obniżkę rezerw

Związek Banków Polskich nie otrzymał jeszcze z NBP odpowiedzi na złożoną w I połowie roku propozycję rozwiązania problemu wysokich rezerw obowiązkowych. Członek RPP Grzegorz Wójtowicz powiedział PARKIETOWI, że skala obniżki zależy od kilku czynników, wciąż jeszcze będących niewiadomymi. Jako pierwszy - zapewne w styczniu - będzie rozwiązany problem zobowiązań Skarbu Państwa w portfelu NBP.- Instrumenty polityki pieniężnej nie będą działać tak, jak oczekuje RPP, jeśli nie nastąpi obniżenie rezerw obowiązkowych - podkreśla Krzysztof Pietraszkiewicz, dyrektor generalny ZBP. Poza podatkami, banki obciążone są obecnie przede wszystkim właśnie nimi - ale nie tylko. Kłopoty sprawia również konieczność wpłat na fundusz pomocy bankom, znajdującym się w trudnej sytuacji. Kraje europejskie, gdzie takie fundusze działają, stosują dwa rozwiązania: albo połowa sumy pochodzi od banku centralnego, a druga od banków komercyjnych, albo całość obciąża budżet i bank centralny. W Polsce dopiero od stycznia br. NBP wpłaca 30% środków - dlatego ponad 80% zgromadzonych pieniędzy pochodzi od banków, a tylko 12% z NBP. ZBP zabiega, by NBP wpłacał 50% - jeśli na początku byłoby to zbyt duże obciążenie, rok 1999 byłby przejściowy, z wpłatą 40-proc.Prowadzone przez Komisję Nadzoru Bankowego prace nad rozszerzeniem równoważenia ryzyk bankowych mogą doprowadzić do sytuacji, gdy trzeba będzie tworzyć rezerwy również na kredyty nie będące w sytuacji nieregularnej. Będzie to dodatkowe, nie planowane obciążenie wyniku finansowego, rezerwy bowiem są opodatkowane. W tej sprawie prowadzone są negocjacje z NBP - a przede wszystkim z Ministerstwem Finansów.Najbardziej jednak banki czekają na obniżkę rezerw obowiązkowych - jak podkreśla K. Pietraszkiewicz, w początkowym okresie połączone ze zmniejszeniem dolegliwości poprzez rekompensowanie kosztów. ZBP przeanalizował politykę rezerw niektórych państw europejskich, opierając na nich swoją propozycję.W Portugalii zmniejszono poziom rezerw z 17 do 2%, a bank centralny wyemitował jednocześnie obligacje wieloletnie w dwóch seriach: pierwsza, ok. połowy zmniejszenia rezerw, bez oprocentowania, druga - z rentownością na poziomie rynkowej. W Hiszpanii nastąpiło zmniejszenie rezerwy z 18 do 5% i wprowadzono obowiązek zakupu certyfikatów, emitowanych na sumę zmniejszenia przez bank centralny. Papiery te mogły być zbywane na rynku wtórnym albo wykupowane wcześniej przez bank centralny. W Wielkiej Brytanii z podstawy obliczania rezerwy wyłączono część depozytów.ZBP proponuje, by w 1999 r. wyłączeniem objąć równowartość 15 mln ecu, w 2000 r. 30 mln, a w 2001 - 45 mln. Każda zmiana oznaczałaby zmniejszenie rezerw o ok. 12% ich obecnego stanu. Jednocześnie bank centralny emitowałby długookresowe obligacje. Maksymalny dopuszczalny poziom rezerw wynosiłby 5% wszystkich rodzajów depozytów, minimum - 2 lub 3%. Kwota do minimum nie byłaby oprocentowana, powyżej - dla zachęty - tak. Różnicę między obecnym stanem rezerw a poziomem 5% pokryłyby obligacje NBP. Każdy bank musiałby je nabyć za kwotę równą różnicy. Emisja byłaby podzielona na 5 transz o terminach wykupu od roku do 5 lat.Grzegorz Wójtowicz powiedział PARKIETOWI, że ze zmiennych, od których zależy obniżka rezerw, najszybciej niewiadomą przestanie być zapewnienie zbywalności zadłużeniu Skarbu Państwa w NBP. Porozumienie z resortem finansów może być gotowe w styczniu. Pozostaje jednak ewentualne przyspieszenie spłaty zadłużenia zagranicznego, emisja długoterminowych obligacji oraz prognoza płynności sektora bankowego. - Będziemy kontynuować spotkania z bankami, by wypracować konkretny plan obniżenia stawek - stwierdził.

P.S.