Rok 1999 będzie miał dwa oblicza. Początkowo rynki finansowe znajdą się pod wpływem niekorzystnych wieści płynących z gospodarki globalnej. Rozwinięcie powstrzymanego w październiku kryzysu w Brazylii tym razem odbije się większym echem na giełdach. Spodziewam się więc, że w pierwszej połowie roku trudno będzie o zarobki na rynku akcji, zyskają za to obligacje.
W pierwszej połowie roku trudno będzie o zarobki na rynku akcji. Obniżane od jesieni 1998 r. stopy procentowe powinny sprzyjać poprawie koniunktury w drugiej połowie 1999 roku.
Banki centralne będą kontynuować walkę o powstrzymanie globalnej recesji. Stopy procentowe w Europie i USA będą więc nadal spadać. Jeżeli tak się nie stanie, może dojść do przejściowego przynajmniej zwolnienia wzrostu gospodarczego za oceanem.
Kluczowe znaczenie będzie miało pojawienie się symptomów zwolnienia gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Wydając obecnie więcej niż zarabiają, Amerykanie działają zapewne w przeświadczeniu, iż ich dochody wkrótce wzrosną.
W Polsce największy wpływ na giełdę będą miały trzy czynniki: nastroje gospodarcze w kraju, sytuacja na światowych rynkach finansowych oraz rozpoczęcie reformy emerytalnej. W najbliższych miesiącach odczujemy dość poważne osłabienie wzrostu gospodarczego. Skutki długotrwałej restrykcyjnej polityki pieniężnej oraz załamania eksportu na Wschód będą bardzo dotkliwe w pierwszym półroczu. Szansą dla rynku będą fundusze emerytalne. Chodzi tu nie tylko o generowany przez nie popyt na akcje, ale również na obligacje - pod warunkiem wprowadzenia kilku zmian ustawowych, upraszczających procedurę ich publicznej emisji. Razem ze spadkowym trendem stóp procentowych proces ten wydatnie zmniejszy koszty finansowania przedsiębiorstw i zwiększy ich zyski. W sumie rok powinien zamknąć się na lekkim plusie. Do czerwca WIG spadnie poniżej 10 tysięcy pkt., jednak w drugiej połowie roku powinien odrobić straty.