Rynek wierzytelności

Mienie zaburzańskie w wysokości 26 mln oferowane przez Dom Aukcyjny Wierzytelności "Indos" to jedna z ciekawszych, choć rzadko spotykanych (zarówno ze względu na wielkość, jak i rodzaj) propozycji sprzedaży wierzytelności, które pojawiły się w tym tygodniu na rynku.Szczególnym zainteresowaniem nadal cieszą się długi zakładów zaplecza górniczego, które - zgodnie z prognozami stawianymi od wielu tygodni przez pośredników - powoli zyskują na atrakcyjności, niejako kosztem kopalń i spółek węglowych.Zapowiadany wzrost popytu na wierzytelności wobec zakładów przemysłu wydobywczego jest coraz mniejszy, ale ogólna wartość transakcji jest nadal duża. Niewielki spadek popytu na tego typu faktury i odsetki może w najbliższych tygodniach być związany z buchalterią sporządzaną na przełomie roku kalendarzowego. Większość księgowych zajętych jest bowiem rozmaitymi bilansami i rozliczeniami, które - choć nie zawsze potrzebne - zajmują mnóstwo czasu. Skutek jest zatem taki, że zamiast - uwzględniając pieniądz w czasie - powiększać kapitał przedsiębiorstwa, finansuje się rozmaite urzędy ograniczające swobodę obrotu gospodarczego, nie wpływając na płynność finansową.Wierzytelności fakturowe wobec spółek węglowych i wobec poszczególnych kopalń nadal są oferowane do sprzedaży w cenie od 92 do 96 procent wartości. Bardzo rzadko zdarzają się niższe progi cenowe.Wierzytelności wobec zakładów obsługujących spółki i kopalnie, zwane zakładami zaplecza górniczego, nadal kształtują się na poziomie cen zobowiązań kopalń węgla kamiennego. Jako bezpośrednia konsekwencja monopolistycznej polityki spółek węglowych i kopalń utrzymuje się stała tendencja do przenoszenia akcentu na wierzytelności w przemyśle wydobywczym.Nadal najbardziej poszukiwane są wierzytelności wobec spółek węglowych: Jastrzębskiej, Bytomskiej, Rudzkiej, Nadwiślańskiej oraz Rybnickiej.Ceny wierzytelności fakturowych kształtują się na względnie stałym poziomie. Na odsetki obserwujemy nieco mniejszy popyt.Wierzytelności wobec hut i zakładów zaplecza hutniczego sięgają cen kopalń, choć można wnosić, że niewielka zniżka w tym sektorze, którą obserwujemy, nie potrwa dłużej niż do wiosny.

PAWEŁ WINIEWSKI