Niepewna sytuacja w Brazylii wpływa ujemnie na nastroje inwestorów
Na największych giełdach po obu stronach Atlantyku utrzymywała się w czwartek dość nerwowa atmosfera, mimo pewnego osłabienia obaw przed negatywnymi skutkami brazylijskiego kryzysu dla gospodarki światowej. Po znacznych wahaniach główne indeksy europejskie zakończyły wczorajsze sesje ze stosunkowo małymi zmianami. Dow Jones spadł znacznie przed południem, natomiast w Tokio Nikkei 225 wzrósł dzięki osłabieniu pozycji jena w stosunku do dolara.
Nowy Jork
Nastroje na Wall Street poprawiły się najpierw dzięki odrobieniu w środę połowy początkowych strat. Dow Jones spadł wówczas o 125,12 pkt. (1,32%), chociaż wcześniej tracił już 261 pkt. Powodem były zakupy spekulacyjne pod koniec dnia, których spodziewano się również w czwartek. Początek wczorajszej sesji nie przyniósł jednak oczekiwanej zwyżki notowań, mimo przejściowego popytu na akcje firm informatycznych oraz osłabienia obaw dotyczących kryzysu w Brazylii. Przedpołudniowego spadku nie zdołały też zahamować dane, które wykazały najniższą od dwunastu lat inflację w USA (1,6% w ub.r.) oraz szybszy wzrost sprzedaży detalicznej. Oczekiwane wyniki czołowych firm za czwarty kwartał nie były jednolite. Rezultaty Eastman Kodak Co. rozczarowały, natomiast większe niż przypuszczano były zyski potentata elektronicznego Motorola Inc. Do południa Dow Jones spadł o ponad 128 pkt. (1,37%), w związku z zawyżonymi wciąż cenami akcji licznych spółek.
Londyn