Niska wysoka inflacja

Aktualizacja: 05.02.2017 22:02 Publikacja: 16.01.1999 09:54

Makrotydzień

Sejm uchwalił budżet. Tegoroczne założenia budżetowe przewidują, że PKB wzrośnie o 5,1%, a ceny detaliczne na koniec grudnia o 8,1%. Deficyt budżetowy ma wynieść 2,15% PKB. Większość ekonomistów uważa, że zarówno wzrost gospodarczy, jak i inflacja będą niższe, co oznacza, że budżet może nie uzyskać planowanych dochodów w wysokości 129,3 mld zł. Niektórzy posłowie sygnalizowali takie niebezpieczeństwo już w czasie debaty budżetowej. Tuż po uchwaleniu budżetu zaczęły się spekulacje na temat ewentualnej nowelizacji ustawy. Wiceminister finansów Jarosław Bauc uważa, że zapowiedź zmiany budżetu wyzwoliłaby znów dyskusje na temat zwiększenia wydatków, co może utrudnić redukcję deficytu.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego jest efektem zmniejszenia popytu zagranicznego i krajowego. Z tego powodu szybciej spada również inflacja. Jeśli ceny będą rosnąć wolniej niż założono w budżecie, co prawdopodobne, rząd straci poważny argument w batalii o utrzymanie niskiego deficytu budżetowego. Dotychczas "nietykalność" deficytu na poziomie 2,15% PKB była tłumaczona koniecznością walki z uporczywą inflacją.

Ubiegłoroczna inflacja wyniosła 8,6%, wobec 9,5% przewidywanych w ustawie budżetowej. Ceny zaczęły rosnąć wolniej już od czerwca. W efekcie w listopadzie wzrost cen był niższy niż przewidywano na koniec grudnia. Średnioroczna inflacja ukształtowała się na poziomie 11,8%. W prognozach budżetowych przewidywano, że średniorocznie ceny wzrosną o 11%.

Niektórzy uważają, że redukcja inflacji do 8,6% w końcu roku jest dużym sukcesem polityki gospodarczej. Jednak na większą, niż zakładano, redukcję miały wpływ czynniki zewnętrzne: tanie paliwa, spadek cen w imporcie związany z kryzysem rosyjskim oraz tendencje deflacyjne w niektórych krajach. Trudno powiedzieć w jakim stopniu o inflacyjnym sukcesie zadecydowała polityka NBP i rządu.

Prokuratoria i powszechne uwłaszczenie poróżniły koalicję. Tuż przed uchwaleniem budżetu, głosami posłów AWS przeszła poprawka do ustawy o Prokuratorii Generalnej, dająca temu urzędowi możliwość blokowania decyzji prywatyzacyjnych. Na domiar złego część posłów AWS zagroziła, że nie poprze budżetu, jeśli Sejm nie przyjmie ustawy o powszechnym uwłaszczeniu. Ostatecznie opornych posłów udało się przekonać, ale nie za darmo. Premier i minister skarbu przyrzekli, że rząd nie wniesie swojego projektu ustawy uwłaszczeniowej, lecz specjaliści z resortu uzgodnią z posłami AWS poprawki do projektu Adama Bieli, który już znajduje się w parlamencie.

Koalicja jest niespójna programowo. Widać to wyraźnie na przykładzie prywatyzacji. Unia Wolności chce szybkiej prywatyzacji, AWS optuje za powszechnym uwłaszczeniem. W ubiegłym roku sprywatyzowano 15 spółek, choć zakładano sprzedaż 50 firm. Tak wolnej prywatyzacji jeszcze nie było. Można sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby decyzje ministra skarbu były kontrolowane przez urzędników Prokuratorii. Ustawa o Prokuratorii nie powinna wejść w życie. (UW zapowiedziała, że zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego).

Zewnętrzną wymienialność złotego wprowadza obowiązujące od 11 stycznia nowe Prawo dewizowe. Oznacza to, że krajowi inwestorzy mogą bez ograniczeń kwotowych robić zakupy na zagranicznych giełdach, a firmy mają prawo zawierać kontrakty w złotych. Według Cezarego Józefiaka, członka Rady Polityki Pieniężnej, jeśli zleceń na zakupy zagranicznych papierów będzie dużo, może dojść do lekkiego osłabienia złotego.

Wobec silnej od miesięcy tendencji aprecjacyjnej złotego, nie byłoby to wielkim nieszczęściem. Eksporterzy czekają na osłabienie krajowej waluty. Jednak eksperci są zgodni, że w długim okresie należy raczej oczekiwać wzmacniania się złotego.

Krach w Brazylii. Ogromny deficyt budżetowy i spadek wartości reala skłoniły inwestorów do panicznej wyprzedaży brazylijskich akcji. Brazylia ma obiecaną pomoc od międzynarodowych instytucji finansowych. Musi jednak przeprowadzić radykalne reformy zmierzające do uzdrowieniagdzieś kryzys finansowy, który pociąga za sobą falę spadków na światowych rynkach. Najbardziej narażone na ucieczkę inwestorów są rynki wschodzące. W tej sytuacji trudno mieć nadzieję na ożywienie na warszawskiej giełdzie.

MAŁGORZATA POKOJSKA

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego