Budżet w 1998 r.
Nadwyżka wydatków nad dochodami państwa w 1998 r. wyniosła 13,25 mld zł i stanowiła 92% kwoty przewidzianej w ustawie budżetowej (14,4 mld zł). Przychody z prywatyzacji były prawie o 400 mln zł większe od założonych.Fiskus z podatków dochodowych od osób prawnych i fizycznych osiągnął w 1998 r. wpływy o kilka procent większe od zamierzonych. Dla odmiany, podatki pośrednie przyniosły ministrowi finansów dochody skromniejsze od przewidywanych. Aż o 17% mniejsze były także wpływy z ceł, co jest wynikiem zastanawiającym, skoro ubiegłoroczny import był wyjątkowo duży. Niedawne uwagi szefa sejmowej Komisji Finansów Publicznych posła Henryka Goryszewskiego, że wpływy z ceł mielibyśmy wyraźnie większe, gdyby rząd szybciej poprawiał "nieprzemakalność" służb granicznych, były więc uzasadnione.Po stronie wydatków co do grosza zrealizowano plan dotacji i subwencji dla gmin i systemu ubezpieczeń społecznych. Jest to jeszcze jeden sygnał, że reformy samorządowa, emerytalna i służby zdrowia będą w tym roku "wysysały" z kasy państwa co najmniej tyle pieniędzy, ile im przyznano (wielu polityków już teraz mówi o koniecznej nowelizacji budżetu i podwyższeniu wydatków na te dziedziny).W 1998 r. nie powtórzyła się anomalia z 1997 r., kiedy faktyczny deficyt budżetowy (5,9 mld zł) stanowił około 50% kwoty przyjętej przez Sejm. Mimo to prawie w 100% zrealizowano wówczas koszty obsługi długu. Innymi słowy, rząd w 1997 r. musiał radykalnie zmniejszyć deficyt, gdyż cena, jaką płacił za pożyczane pieniądze, była znacznie większa od spodziewanej.W minionym roku koszty obsługi długu krajowego były o przeszło 10% niższe od zakładanych, a w przypadku długu zagranicznego nawet o 24% mniejsze. Zadłużenie zagraniczne miało zmniejszyć się o 650 mln zł, a zmalało aż o 3,3 mld zł.Ciężar finansowania deficytu spadł więc głównie na krajowe podmioty. Ze sprzedaży obligacji minister finansów osiągnął prawie 21,6 mld zł. Prywatyzacja miała zasilić kasę państwa kwotą 6,7 mld zł - plan przekroczono prawie o 400 mln zł. Nie zmienia to krytycznych ocen ubiegłorocznej aktywności ministra skarbu Emila Wąsacza, które są formułowane przez byłych szefów resortu przekształceń własnościowych - Janusza Lewandowskiego i Wiesława Kaczmarka. Ich zdaniem, wykonaniu planu przychodów budżetowych za sprawą sprzedaży kilku dużych spółek (TP SA, Pekao SA) towarzyszył prywatyzacyjny bezruch w innych dziedzinach.
JACEK BRZESKI