Wczorajsze notowania znów w niczym nie odbiegały od lutowego scenariusza - znikome zniżki indeksów rynku podstawowego, łagodna zwyżka na rynku równoległym i wyraźniejszy wzrost na rynku NFI. Motywy typu "wezwaniowego" jakby powoli się zużywały, co zresztą w świetle zarówno zgodnego z literą prawa (?) unikania wezwań, jak też i cen - w niektórych z pozostałych przypadków - chyba dziwić nie powinno, a w dodatku i te coraz częstsze opinie o tzw. przeciekach... Swoją drogą ciekawe, że dopiero teraz, a zatem tuż przed ósmą (!) rocznicą pierwszej sesji na GPW kilka spraw określanych mianem "manipulacji" ma (Okocim) lub też może będzie mieć (Zasada, Kopex) swój sądowy finał?... A te uchodzące za tzw. insiding (wiem, że trudniejsze)? - czyżby ich u nas nie było?Wydaje się, że regres w przychodach netto ze sprzedaży dowodzi, że recesja jest nam dużo bliższa, niż to się wielu wydaje (o ile wierzą w to, co mówią). Zresztą dość liczne wyniki za styczeń br. zasługują albo na nazwę "sygnału SOS", albo wręcz oznaczają wywieszenie przez daną spółkę "białej flagi", często już po raz n-ty z rzędu. Dwóm firmom udało się uzyskać zysk netto równy dokładnie zero (?!) - AS Motors i ComputerLand - a wczoraj ta pierwsza i tak miała swój nowy rekord cenowy. Wszystkim naraz dogodzić trudno - niektóre firmy wciąż jeszcze uskarżają się na drogiego złotego, obniżającego opłacalność ich eksportu, a równocześnie inne narzekają na złotego... taniego (droższa obsługa długu dewizowego); trochę tak, jakby nikt nadal nie słyszał o instrumentach pochodnych na rynku walutowym? Tymczasem znowu pojawiają się prognozy wyników na rok bieżący - i tu uwaga: gorąco radzę przed uwierzeniem w którąś z nich sprawdzić, czy danej firmie w dotychczasowej praktyce na rynku udawało się (choćby "w miarę") realizować swoje własne obietnice? A jeśli nie - to jaki był tego powód? Inaczej cześć ewentualnych pretensji - za rok - trzeba będzie mieć również wobec samego siebie.
.