Poważne rozbieżności między giełdami w Londynie i we Frankfurcie

Giełdy w Londynie i we Frankfurcie nie mogą uzgodnić struktury własności proponowanego przez nie paneuropejskiego systemu obrotu akcjami największych spółek z krajów Unii.Rozbieżności te są pierwszym poważnym problemem, w obliczu którego stanął sojusz zawarty w lipcu 1998 r. Obie giełdy nie mogą też porozumieć się co do tego, która rodzina indeksów akcyjnych ma być związana z nowym systemem. Do tego dochodzą różnice w poglądach obu giełd na temat emisji. Wszystko to może zburzyć harmonogram uruchomienia nowego parkietu.Początkowo było ono planowane na przyszły rok, ale problemy dotyczące własności i indeksów miały być rozstrzygnięte do III kwartału 1999 r. Takie były ustalenia pierwotnego harmonogramu sojuszu. Teraz okazuje się, że Londyn chce, by struktura własności nowego systemu handlu akcjami była oparta na rynkowej kapitalizacji obu giełd, podczas gdy Frankfurt chciałby uzależnić ją od wielkości obrotów. Rzecz w tym, że rynkowa kapitalizacja londyńskiej giełdy jest prawie dwukrotnie wyższa od frankfurckiej, natomiast obroty są większe na niemieckim rynku niż na brytyjskim.Gdyby zatem strukturę własności oparto na kapitalizacji, to Londyn miałby w niej dominujący udział. Gdyby zaś przy jej ustalaniu wzięto pod uwagę obroty, to udziały obu partnerów byłyby prawie równe.Struktura własności może dodatkowo skomplikować się po prawdopodobnym przyłączeniu do sojuszu sześciu innych europejskich giełd. Rzecznik londyńskiej giełdy powiedział: - Jest wiele dziedzin, w których osiągnęliśmy postęp, ale nie ma co ukrywać, że są też takie kwestie, których rozstrzygnięcie wymaga jeszcze dyskusji.Obie giełdy są zgodne co do tego, że "wspólna polityka indeksowa" ma być opracowana do trzeciego kwartału 1999 r. Oznacza to, że do tego czasu będzie wybrana jedna rodzina indeksów akcyjnych. Będzie to jednak wymagało znacznych ustępstw zarówno ze strony Londynu, jak i Frankfurtu, gdyż pierwsza z tych giełd jest ściśle związana z FTSE International, a druga - z Dow Jones. Poza tym, czołowa amerykańska firma sporządzająca indeksy - MSCI - też bardzo poważnie przygotowuje się do walki o wprowadzenie swojego indeksu na ogólnoeuropejską giełdę akcji.Inna sporną kwestią jest, czy nowy rynek będzie obsługiwany przez zupełnie nowy system elektroniczny, czy też zastosuje się na nim Sets (książkę zleceń londyńskiej giełdy), czy też Xetra (system używany we Frankfurcie).Inicjatywa Londynu i Paryża zmierza do utworzenia jednolitego rynku dla akcji 300 największych europejskich spółek.

J.B