Makrotydzień
Forum na rzecz stabilizacji finansowej utworzą przedstawiciele najbogatszych państw świata. Decyzja taka zapadła podczas spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G7, które odbyło się w ubiegły weekend w Bonn. Forum ma mieć biuro w Bazylei, w siedzibie Bank of International Settlements. Amerykanie wytykali Europejczykom i Japończykom zbyt słaby popyt występujący w ich gospodarkach, a Niemcy Amerykanom przewartościowanie akcji na amerykańskich giełdach.
Obecny kryzys jest okazją do konfrontacji dwóch różnych modeli systemu finansowego: amerykańskiego, w którym źródłem finansowania rozwoju jest rynek kapitałowy, i japońsko-kontynentalnego (niemieckiego), bazującego na bankach. Jak na razie bankrutuje system japoński, z krzyżowymi powiązaniami kapitałowymi i polityką przemysłową, które zastępują rynek.
Deficyt handlu zagranicznego w styczniu według szacunków NBP wyniósł 1,273 mld USD, a według szacunków Rządowego Centrum Studiów Strategicznych - 1,6 mld zł. Jeśli NBP ma rację, styczniowy deficyt był niższy od grudniowego o 360 mln USD. Szacunki NBP pozytywnie zaskoczyły Stanisława Gomułkę, doradcę ministra finansów. Szef RCSS, Jerzy Kropiwnicki uważa, że w szacunkach każdy ma prawo się mylić. Jego zdaniem, w styczniu utrwaliły się niekorzystne, spadkowe tendencje z ubiegłego kwartału i pojawiły się nowe: zmniejszenie rezerw dewizowych, wzrost zadłużenia firm i duży deficyt państwa. Zapowiedział, że będzie domagał się dalszego zmniejszenia stóp procentowych w celu pobudzenia koniunktury.
Wielu ekonomistów krytykowało ostatnią redukcję stóp procentowych jako zbyt głęboką. Minister Kropiwnicki jednym tchem wytyka zagrożenie płynące z rosnącego zadłużenia firm i proponuje obniżkę cen kredytów.