Londyn od 8 rano, Sztokholm od 9.00 do 22.00
Giełdy w Londynie i we Frankfurcie rozpoczęły konsultacje z inwestorami, brokerami i emitentami na temat zsynchronizowania godzin otwarcia parkietów. Jest to część ich planu utworzenia paneuropejskiego rynku dla 300 największych w Europie spółek.Propozycje te są również wynikiem zaniepokojenia, spowodowanego zapowiedziami giełdy nowojorskiej, że wydłuży ona czas pracy. To mogłoby oznaczać straty dla giełd europejskich. Giełda sztokholmska, jedyna w Europie dopuszczona do obrotu publicznego, też wydłuża czas pracy.Z projektu przygotowywanego przez London Stock Exchange, który ma być opublikowany w ciągu dwóch tygodni, wynika, że tamtejszy parkiet będzie otwierany o godzinę wcześniej, a więc o 8.00 czasu miejscowego. Aby dopasować się do tego, giełda we Frankfurcie musiałaby zaczynać pracę o pół godziny później niż obecnie. Zmiany te mają wejść w życie jeszcze w tym roku. Przedstawiciele londyńskiej giełdy zapewniają, że nie ma "żadnych istotnych trudności" z wydłużeniem godzin pracy, jeśli tylko popyt i płynność rynku usprawiedliwiają takie posunięcie. Kluczowym czynnikiem zachęcającym inwestorów jest jednak nie tyle sam dostęp do rynku, co odpowiednie poziomy płynności przez cały czas trwania sesji. Każda giełda musi więc rozważyć, w jakim okresie jest w stanie zapewnić taki poziom płynności, który byłby atrakcyjny dla inwestorów.Propozycja wcześniejszego otwierania londyńskiej giełdy została dobrze przyjęta przez uczestników rynku. Dyrektor biura maklerskiego Teather & Greenwood David Butler powiedział gazecie "Financial Times": 9 rano to rzeczywiście za późno. Jeśli Londyn chce utrzymać się w grzei zachować pozycję trzeciego (obok Nowego Jorku i Tokio) bieguna światowego rynku, musi inicjować zmiany, a nie tylko dostosowywać się do tego, co wcześniej zrobią inni.Giełda w Sztokholmie, która teraz pracuje od 10 rano do 5 po południu, zamierza jeszcze w tym roku wydłużyć czas pracy, i to znacznie, bo od 9 rano do 10 wieczorem. Pozwoli to jej 173 członkom ze Szwecji i z zagranicy handlować aż do zamknięcia giełdy w Nowym Jorku. Dzięki temu może zwiększyć się jej udział w obrocie akcjami szwedzkich blue chips, takich jak Ericsson, gdyż wiele ich papierów handlowane jest właśnie w Nowym Jorku. Wcześniejsze otwieranie giełdy ma zaś na celu pozyskanie większego udziału w obrotach akcjami Nokii, fińskiego koncernu wyspecjalizowanego w telefonii komórkowej, a to w wyniku odebrania części z nich Helsinkom, które są głównym rynkiem tych papierów.Coraz powszechniejsza jest też opinia, że Wall Street zamierza rozpoczynać pracę wcześniej niż obecnie (9.30 miejscowego czasu), by w ten sposób godziny otwarcia jej parkietu bardziej pokrywały się z czasem obrotów na rynkach europejskich.
J.B.