Budżet bez nowelizacji

Aktualizacja: 05.02.2017 21:38 Publikacja: 10.03.1999 09:54

W 1999 roku PKB - 4,5%

- Na razie nie ma potrzeby przesunięć w budżecie, gdyż stan obecnego zapewnia realizację zadań, które postawiliśmy sobie w tym roku. Natomiast finansowanie reform, nawet przy wzroście PKB 4,5%, wobec 4,8% w 1998 r., jest całkiem możliwe - powiedział premier Jerzy Buzek, jednocześnie dodając, iż pogorszenie się sytuacji gospodarczej Polski może spowodować zmiany budżetu.Premier przedstawił we wtorek podczas IV Okrągłego Stołu z Rządem Polskim, zorganizowanego przez "The Economist", wyniki ubiegłego roku, na które wpływ miało pogorszenie się warunków działalności gospodarczej Polski, m.in. kryzys w Rosji. Stopa wzrostu wyniosła 4,8%, a na ten rok przewidywana jest na poziomie 4,5%. Premier przypomniał również, iż budżet zakładał wzrost PKB w 1999 roku o 5,1%. - Deficyt handlowy w dużym stopniu równoważony jest przez stały napływ kapitału inwestycyjnego, który stanowi najbardziej miarodajny wskaźnik zaufania inwestorów. Przewidujemy, iż napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniesie w tym roku 10 mld USD, czyli tyle samo, ile w 1998 r. Również wejście Polski do NATO umożliwi zwiększenie napływu kapitału zagranicznego do Polski, gdyż obok stabilizacji gospodarczej bardzo ważna jest stabilizacja polityczna i bezpieczeństwo - powiedział J. Buzek.Premier przypomniał również, iż rząd zamierza kontynuować i zakończyć w tym roku rozpoczęte w 1998 r. cztery główne reformy społeczne. - Rząd wywodzący się z Solidarności, jeżeli chce przeprowadzić wszystkie zaplanowane przemiany, musi szczególnie zwracać uwagę na oczekiwania społeczne. A pierwszym krokiem w dziele prywatyzacji powinna być reprywatyzacja - dodał premier J. Buzek.

czytaj str. 5

Optymistyczny Okrągły Stół

Chciejstwo

Reklama
Reklama

Wczorajsze spotkanie premiera Jerzego Buzka z dziennikarzami i biznesmenami stało się okazją do wyrażenia niezwykle optymistycznej opinii rządu co do rozwoju sytuacji społeczno-ekonomicznej w bieżącym roku. Trudno się zresztą dziwić. Takie spotkania służą przede wszystkim zachęcaniu, w tym przypadku zachodnich inwestorów do włożenia kolejnych pieniędzy w przedsięwzięcia na terenie Polski. Służą również umacnianiu tzw. dobrego wizerunku.Niestety, nadmierny optymizm budzi zawsze wątpliwości. Korekta wzrostu PKB dokonana na przełomie ubiegłego i bieżącego roku z 5,1% na 4,5% oznacza zmianę prawie o 12%. Prognozy wielu niezależnych ośrodków mówią o jeszcze głębszym spadku tempa przyrostu PKB - do poziomu 3,5-3,8%. Gwałtowne wyhamowanie inflacji nie sprzyja poprawie koniunktury wewnętrznej, a jednocześnie zahamuje wzrost dochodów budżetowych. Mimo to szef rządu twierdzi, że pieniędzy wystarczy na wszystkie zadania. Deficyt handlowy, wbrew temu co powiedział premier, jest problemem dla Polski, tym bardziej że obniżył się poziom rezerw walutowych. Potem dowiedzieliśmy się, że Polska nie uległa presji zewnętrznego kryzysu, choć załamanie w Rosji "naraziło polską gospodarkę na głębokie wstrząsy - jak nigdy wcześniej". Premier nie jest od czarnowidztwa, ale radosny optymizm bywa drażniący, tym bardziej że mówi do ludzi znających to zagadnienie. Ironiczną pointą wystąpienia jest stwierdzenie o zwalczaniu korupcji poprzez ograniczenie biurokracji.

KRZYSZTOF MIKA, JOANNA JANIK

Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Gospodarka
Branża piwna mierzy się z kolejnymi wyzwaniami
Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Reklama
Reklama