Chiny nie upierają się przy utrzymaniu kursu waluty

Coraz większe kłopoty chińskiej gospodarki powodują naciski na dewaluację tamtejszej waluty. Dotychczas władze stanowczo zaprzeczały jakoby dewaluacja renminbi była konieczna. Ostatnio jednak rząd wymienił warunki, od których uzależnił jej przeprowadzenie.Rzecznik rządu powiedział, że jakakolwiek decyzja o dewaluacji będzie zależała od tego, czy Chiny zdołają utrzymać odpowiedni poziom wzrostu gospodarczego i socjalnej stabilności. Daje to władzom możliwość manewru, jeśli pogorszy się koniunktura lub zmienią warunki zewnętrzne. Jako przykład tych ostatnich rzecznik wymienił gwałtowną deprecjację japońskiego jena.Chiny utrzymują kurs swojej waluty przez cały czas azjatyckiego kryzysu gospodarczego w obawie, że jej dewaluacja spowodowałaby jeszcze większe załamanie na zagranicznych rynkach finansowych. Wielu komentatorów uważa, że ewentualna dewaluacja renminbi w najbliższych miesiącach spowodowałaby kolejną falę deprecjacji walut w całym regonie. Renminbi nie jest pieniądzem wymienialnym, a jego kurs utrzymywany jest na poziomie 8,27 Rmb za amerykańskiego dolara.Chiny zaczęły łagodzić swoje stanowisko wobec dewaluacji już w styczniu, kiedy to prezes ich banku centralnego Dai Xianglong powiedział, że dojdzie do niej tylko w przypadku wielkiej nierównowagi w bilansie płatniczym lub wielkiego wzrostu kosztów eksportu. Teraz dodano do tego, że dewaluacja będzie możliwa, jeśli obecna polityka nie zdoła powstrzymać spowolnienia tempa chińskiego wzrostu gospodarczego, a społeczne niezadowolenie będzie się zwiększało.Władze rozważają też zmianę składu koszyka walut, wobec którego ustalany jest kurs renminbi. Zmiana ta miałaby polegać na zmniejszeniu roli w tym koszyku amerykańskiego dolara na rzecz jena, koreańskiego wona i walut innych głównych handlowych partnerów Chin. Przewiduje się też potrojenie udziału złota w chińskich rezerwach walutowych, które teraz zdominowane są przez dolara. Zdaniem niektórych chińskich ekspertów, ta dominacja zagraża narodowemu bezpieczeństwu. Wszelkie przewartościowania chińskich rezerw mogą spowodować zamieszanie na światowych rynkach walutowych, gdyż rezerwy te wynoszą 145 mld USD - pod tym względem Chiny zajmują drugie miejsce na świecie.Wielu ekonomistów, zarówno chińskich, jak i zagranicznych, wyraża przekonanie, że Pekin nie zdecyduje się na dewaluację przez najbliższych kilka miesięcy, ale w końcu nasilające się kłopoty gospodarcze zmuszą go do tego. Osiągnięcie założonego na ten rok 7-proc. tempa wzrostu gospodarczego zależy między innymi od ożywienia konsumpcyjnego popytu.W ciągu pierwszych dwóch miesięcy br. produkcja przemysłowa Chin wzrosła o 10,6%, głównie dzięki zwiększonym wydatkom państwa na rozwój infrastruktury. Ale poważne napięcia budżetowe mogą ograniczyć dalsze finansowanie wzrostu gospodarczego wydatkami na cele publiczne.

J.B.