Nie zanosi się, niestety, żeby w najbliższym czasie nastąpiła bardziej klarowna zmiana trendu. Obroty ustabilizowały się na poziomie niewiele większym niż 100 milionów złotych. Na ostatniej sesji były nieco większe, ale to dzięki wzmożonemu handlowi na Elektrimie, któremu zawdzięczamy 30% obrotów. Elektrim, mimo niedawnych kłopotów z obowiązkami informacyjnymi, pozostaje w centrum uwagi, szczególnie inwestorów zagranicznych. Niewątpliwie czekają oni na pierwsze rezultaty kierowania firmą przez nowego prezesa. A jest na co czekać, bo Elektrim jest zaangażowany w najbardziej obiecujących sektorach gospodarki, jak chociażby telekomunikacja, budownictwo czy autostrady, oraz przeprowadza konsolidację trzech posiadanych przez siebie fabryk kabli.Aktywność inwestorów zagranicznych ostatnio jednak się trochę zmniejsza, o czym mogą świadczyć notowania największych polskich banków i utrzymywanie się ich kursów w trendach bocznych. Niewiele dzieje się na Pekao, PBK czy Banku Śląskim, a przecież są to jedne z największych spółek na polskiej giełdzie. Zmiany cen na wielu spółkach z powodu niewielkich obrotów są dość chaotyczne, a to z kolei wzmacnia wśród inwestorów spekulacyjnych poczucie, że można zarabiać w bardzo krótkim czasie.Nad przyszłością naszej giełdy zaczynają się zbierać coraz czarniejsze chmury, bowiem coraz więcej spółek ma znaczących inwestorów strategicznych i naturalne jest, że będą oni dążyć do wycofania spółek z obrotu publicznego, by uniknąć obowiązków informacyjnych. Spółek więc będzie coraz mniej, a inwestorów coraz więcej, w tym potężne fundusze emerytalne. Walka między nimi rozgorzała na dobre, co nas, składkowiczów, może tylko cieszyć. Jeszcze zanim zaczęły na poważnie działać, obniżają swoje prowizje. Rekordzista obniżył o ponad 40% - ten sam, który zamęcza nas wyjątkowo nudną reklamą mówiącą, że nazywa się "ejajdżi".

.