Michael Larson - oczy i uszy Billa Gatesa

Założony przez niego w 1975 r. Microsoft to obecnie najdroższa firma na świecie. Wall Street wycenia ją już na 400 mld USD (370 mld euro), czyli - jak wyliczył niemiecki "Wirtschaftswoche" - niemal dwa razy więcej niż DaimlerChrysler, BASF, Siemens i Deutsche Bank razem wzięte. Sukcesy Microsoftu uczyniły Billa Gatesa najbogatszym człowiekiem Ameryki. Jego prywatny majątek szacowany jest obecnie na ok. 90 mld USD (ok. 83 mld euro).87% tej sumy ulokowane jest w walorach Microsoftu (Gates dysponuje obecnie 18,5-proc. pakietem akcji, wartym 76,5 mld USD). Lokuje również pieniądze poza Microsoftem. Zarządzająca resztą jego majątku firma Bill Gates Investments (BGI) z aktywami rzędu 11,5 mld USD (10,6 mld euro) zaliczana jest do grona najbardziej znaczących inwestorów na Wall Street.Kwota ta jest podzielona na trzy segmenty: Gates Learning Foundation (o kapitale 1,3 mld USD, czyli ok. 1,2 mld euro), William H. Gates Foundation (5,2 mld USD/4,8 mld euro) oraz osobisty portfel szefa Microsoftu, wart obecnie 5 mld USD/4,6 mld euro. BGI jest swego rodzaju ewenementem na Wall Street, gdyż obsługuje praktycznie tylko jednego klienta.Kiedy w 1994 r. szef Microsoftu angażował mało znanego na rynku 33-letniego wówczas Micheala Larsona (pracował jako analityk w niewielkim bostońskim domu maklerskim Putman) na stanowisku szefa BGI, firma ta dysponowała kapitałem w wysokości zaledwie 400 mln USD. Jak lokuje Larson miliardy dolarów swego pryncypała? - Akceptuję tylko niewielkie ryzyko - powiedział w rozmowie z "Fortune". Dlatego też aż 70% prywatnego portfela Gatesa ulokował w krótkoterminowych obligacjach rządowych oraz obligacjach emitowanych przez amerykańskie firmy (w sumie ok. 3,5 mld USD/3,2 mld euro).Bez względu na to, jak rozwija się sytuacja na rynku akcji, Larson zawsze pozostaje wielkim sceptykiem. Jego zdaniem, większość notowanych na giełdzie nowojorskiej spółek jest przewartościowana. Dzięki temu tylko 10% prywatnych funduszy Gatesa lokowanych jest w akcje. W jego portfelu można znaleźć m.in. walory sieci kablowych TCI, Liberty Media i Cox Communications, specjalizującej się w telekomunikacji satelitarnej spółce Teledesic oraz największego na świecie internetowego banku danych Corbis. Poza tym jest tam pakiet akcji należącej do Warrena Buffetta, spółki Berkshire Hathaway (wart obecnie 20 mln euro).Na większe ryzyko Larson poz-wala sobie tylko z niewielkim fragmentem portfela. Kilka milionów dolarów ulokował m.in. w wysoko oprocentowane obligacje azjatyckich i latynoamerykańskich emerging markets. Kolejne 5% to kontrakty surowcowe (przede wszystkim ropa naftowa) i nieco inwestycji w nieruchomości.Najbardziej konserwatywnie Larson podchodzi do zarządzania majątkiem obu fundacji. Kilkakrotnie zdarzyło się bowiem, że znalazły się one na granicy utraty płynności finansowej. Tymczasem są one zobowiązane co roku przeznaczać co najmniej 325 mln USD na cele zapisane w statucie (z pieniędzy tych m.in. wyposażane są w sprzęt komputerowy biblioteki i szkoły, poza tym fundowane są z nich stypendia dla uzdolnionych uczniów i studentów). Larson przyznał, że zyski osiąga przede wszystkim z krótkoterminowych obligacji państwowych i niektórych przedsiębiorstw (75%). Pozostała część to obligacje o długim terminie wykupu, a także tzw. junk bonds. W przypadku Gates Learning Foundation obligacje krótkoterminowe stanowią 100% portfela.39-letni Larson jest nie tylko doradcą finansowym. Z polecenia Gatesa zasiada m.in. w radach nadzorczych kilku spółek, w których boss ma udziały. Poza tym jest jego okiem i uchem na Wall Street. - Osobiście spotykamy się co sześć tygodni - mówi Gates. - Dużo dyskutujemy, ale głównie o generalnej strategii inwestowania. W szczegółowych sprawach zostawiam mu całkowitą swobodę.Tylko w jednej dziedzinie Gates osobiście lubi mieszać w planach swojemu doradcy. Okazuje się, że twórca Microsoftu obok fascynacji komputerami ma jeszcze jedną słabość - biotechnologię. Przed kilko miesiącami polecił Larsonowi, aby kupił większe pakiety akcji kilku mało znanych spółek, jak Patho Genesis, Targeted Genetics i Chiroscience. - Trochę czasu upłynęło, zanim udało mi się go przekonać, że nie był to zbyt trafny wybór. Papiery sprzedaliśmy niemal w ostatniej chwili. Od tego momentu już uwzględnia niektóre moje uwagi dotyczące tej branży - przyznał Larson.Na czym polega tajemnica sukcesu Larsona? Zdaniem analityków z Wall Street, przede wszystkim na tym, że przez cały rok większość zarządzanych przez niego pieniędzy znajduje się w nieustannym ruchu. Dzięki temu nawet podczas ubiegłorocznego załamania na giełdzie (październik) zdołał zarobić kilka milionów dolarów. - Gates miał nosa wybierając Larsona. To nie tylko zdolny, ale przede wszystkim godny zaufania facet. A takich znaleźć jest coraz trudniej - stwierdził John Griffin, szef jednego z największych nowojorskich funduszy hedgingowych.

W.K.