Spółdzielczość pracy

Spośród małych i średnich przedsiębiorstw najgorzej radzą sobie spółdzielnie pracy. Spółdzielcy chcieliby przekształcać swoje firmy w spółki prawa handlowego, ale jest to zabieg bardzo kosztowny. Domagają się więc specjalnej ustawy, która z przekształcenia uczyniłaby proces względnie szybki i tani. Jej projekt, opracowany przez firmę konsultingową z Poznania - Doradztwo Gospodarcze SA - został przekazany posłom z sejmowej komisji Małych i Średnich przedsiębiorstw.

Nieliczne spółdzielnie pracy, które zdołały dotychczas zmienić swoją formę prawną, radzą sobie znacznie lepiej niż przedtem. Dwie z nich - Mieszko i Suwary - są dziś notowane na warszawskiej giełdzie.Znikające firmyW ostatnich latach małe i średnie przedsiębiorstwa rozwijały się dynamicznie. Sześć lat temu było zarejstrowanych ok. 2 mln firm, zatrudniających do 250 osób. Obecnie jest ich ponad 2,5 mln. W tym samym czasie liczba spółdzielni pracy zmniejszyła się o ok. 20%. W tej chwili istnieje ok. 7 tys. zakładów. Zatrudniają one w sumie 400 tys. osób, w tym 77 tys. niepełnosprawnych, połowę wszystkich pracujących inwalidów.Od 1994 r. spółdzielnie pracy są zaliczane do sektora prywatnego. W ostatnich latach udział tego sektora w produkcji sprzedanej wzrósł prawie dwukrotnie. Obecnie wynosi ok. 65%. Tymczasem udział w rynku spółdzielni pracy obniżył się z 4 do 3%.Bez szansy na inwestoraSpółdzielnie pracy relatywnie mało inwestują. Mają przestarzały i w dużym stopniu zdekapitalizowany majątek. Przyczyną jest brak środków na rozwój. Jedynym potencjalnym źródłem finansowania zewnętrznego są kredyty bankowe. Ale banki niechętnie udzielają im kredytów. Zresztą problem ten dotyczy wielu drobnych firm. Banki bardzo często odmawiają kredytowania ze względu na brak wystarczających zabezpieczeń i tzw. krótką historię klienta.W o wiele lepszej sytuacji są spółki prawa handlowego. Spółka ma szansę zdobyć inwestora strategicznego. Do spółdzielni inwestor nie przyjdzie, ponieważ nie miałby znaczącego wpływu na decyzje. Na mocy Prawa spółdzielczego każdy członek spółdzielni ma jeden głos, niezależnie od wniesionego kapitału.Dlatego spółdzielnie zabiegają o warunki łatwego i niedrogiego przekształcenia w spółki. Według wspomnianego projektu ustawy, jedynym poważniejszym kosztem byłoby zbadanie przez biegłego rewidenta ostatniego sprawozdania finansowego spółdzielni.Ministerstwo Gospodarki, jak twierdzi Mirosław Marek, dyrektor departamentu małych i średnich przedsiębiorstw, popiera projekt ustawy, a posłowie rozważają wniesienie go pod obrady Sejmu. Prawdopodobnie decyzja zapadnie na najbliższym posiedzeniu komisji 20 bm. Specjaliści uważają, że ustawa stworzy szansę rozwoju obecnym spółdzielniom pracy. Bez możliwości szybkiego przekształcenia wielu firmom grozi bankructwo.

MAŁGORZATA POKOJSKA