Komisja Europejska - strażnik unijnych zasad, zakazujących porozumień, prowadzących do ograniczenia konkurencji - proponuje "piętnastce" zwiększenie kompetencji odpowiednich władz krajowych.Będzie to prawdziwa rewolucja w stosowaniu przez wspólnotę europejską traktatu rzymskiego: art. 85, zabraniającego porozumień, i art. 86, który mówi o nadużywaniu pozycji dominującej na rynku w celu ograniczenia konkurencji.Propozycję tę przedstawił Karel Van Miert, komisarz ds. konkurencji. Sprowadza się ona do tego, że - wbrew złotej zasadzie, nakazującej powiadamiać Brukselę o każdym porozumieniu - władzom poszczególnych krajów powierzy się w większym stopniu możliwość udzielenia zgody lub zakazu takich przedsięwzięć.Van Miert uważa, że sprawdziły się obowiązujące przez 35 lat reguły monopolu decyzji, zarezerwowane dla Komisji.Jednak wraz z mnożeniem liczby przypadków czekających na decyzję Brukseli, coraz trudniejsze staje się podstawowe zadanie służb unijnych: walka z kartelami i ukrytym nadużywaniem dominującej pozycji, czyli z praktykami, które jest bardzo trudno ujawnić i których wykrycie wymaga długiego i kosztownego śledztwa. Poza tym Komisja dysponuje zaledwie 153 urzędnikami, wobec ponad 1200, których zatrudniają poszczególne kraje Unii. Stąd właśnie konieczność przekazania kompetencji w tej dziedzinie odpowiednim władzom krajowym.Władze UE pozostawiają sobie jednak prawo interpretacji poszczególnych artykułów traktatu rzymskiego, jak też ocenę działań władz krajowych. Będą one zobowiązane do stałego informowania Brukseli o poszczególnych decyzjach, które komisja będzie mogła odmiennie ocenić - i zmienić.Główne zasady reformy zostały zawarte w opublikowanej przed kilkoma dniami "Białej księdze". Po konsultacjach Komisja przedstawi projekt do zaakceptowania Radzie. Reforma wejdzie w życie w najlepszym wypadku w 2000 r. Będzie to pierwsze z posunięć, ograniczających nadmierny rozrost biurokracji brukselskiej, na którą tak narzekają kraje członkowskie.
P.R.