Polityka inwestycyjna PTE
Zarządzający otwartymi funduszami emerytalnymi zgodnie podkreślają, że strategia inwestycyjna powinna zależeć od struktury wiekowej członków funduszy. Zasadne wydaje się więc wprowadzenie kilku różnych, pod względem ryzyka inwestycyjnego typów, funduszy zarządzanych przez jedno PTE. Obowiązująca ustawa umożliwia tworzenie bardziej bezpiecznych funduszy dopiero po roku 2004.
- Ustawodawca doszedł do wniosku, że obowiązkowe prywatne fundusze emerytalne powinny podlegać zdecydowanym rygorom w zakresie bezpieczeństwa gromadzonych środków i dywersyfikacji ryzyka. Stworzono więc system, który mnoży ograniczenia i rozbudowuje do niebotycznych rozmiarów obowiązki informacyjne. Tymczasem doświadczenia innych państw wskazują, że im mniej ograniczeń inwestycyjnych narzuca się funduszom, tym większa jest ich stopa zwrotu - twierdzi Ryszard Jach, wiceprezes PTE Skarbiec.Jednak ewentualne zmodyfikowanie obowiązującej ustawy możliwe jest dopiero za dwa lata, gdy po raz pierwszy zostaną ocenione wyniki zarządzania funduszami. Zdaniem zarządzających, w początkowej fazie działalności fundusze emerytalne będą prowadziły bardzo konserwatywną politykę inwestycyjną, starając się ograniczyć ryzyko i ewentualne negatywne konsekwencje, wynikające z możliwości zakończenia pierwszego roku działalności ujemną stopą zwrotu. Obawiają się bowiem, że podważyłoby to sens i atrakcyjność wprowadzenia zmian w systemie zabezpieczeń społecznych. Badania marketingowe, na których opierają się PTE, wskazują, że największa liczba potencjalnych członków funduszy, niezależnie od wieku, wyżej ceni zachowanie bezpieczeństwa gromadzonych środków niż zwiększanie ryzyka, które może przynieść wyższe zyski. Zarządzający wykluczają też możliwość podziału rynku funduszy w zależności od polityki inwestycyjnej dostosowanej do wieku członków.- Zgodnie z zasadą średniej ważonej stopy zwrotu, którą muszą zapewnić wszystkie OFE, o wynikach funduszy emerytalnych stanowić będą towarzystwa największe pod względem udziału. Obecna dyskusja o polityce inwestycyjnej funduszy emerytalnych, przy świadomości, że ponad 70% rynku zdobyły trzy towarzystwa, staje się bezprzedmiotowa. Chociaż każde z towarzystw ma własną politykę inwestycyjną, to z uwagi na takie określenie benchmarku i taki podział rynku będzie musiała dostosować się do sytuacji na rynku - twierdzi Ryszard Jach.Zdaniem wiceprezesa PTE Skarbiec, do pewnego stopnia iluzją jest również twierdzenie, że średnia ważona stopa zwrotu i konieczność dopłaty stanowią najlepsze zabezpieczenie. Osiągnięcie gorszych wyników od przeciętnych przy znacznym udziale w rynku wiąże się z koniecznością wielomilonowych dopłat. Nawet duża instytucja finansowa w takim przypadku skłonna będzie zapewne zlikwidować firmę zarządzająca, a nie ponosić dodatkowe straty.
Anna Garwolińska