Indeks spadł o ponad 6 procent

Ten rok nie jest udany dla uczestników giełdy papierów wartościowych w Kopenhadze. Zagraniczni inwestorzy, którzy w większości zamknęli pozycje na początku 1999 r. - zdaniem lokalnych analityków - nie są tam spodziewani zbyt szybko. Główny indeks duńskiego parkietu - KFX w tym roku jest jednym z najgorszych wskaźników w Europie i na świecie. - Spodziewamy się ewentualnie niewielkiej zwyżki indeksu KFX w najbliższym czasie - uważa cytowany przez "The Wall Street Journal" Per Hillebrandt, analityk z kopenhaskiego biura Carnegie. Podobnego zdania są analitycy Sydbank. W comiesięcznym raporcie twierdzą oni, że wskaźnik duńskiej giełdy w ciągu najbliższych sześciu do dwunastu miesięcy będzie się wahał w wąskim przedziale 200-220 pkt.Na początku roku KFX utrzymywał się na poziomie 220,44 pkt., obecnie o kilka punktów przekracza 200 pkt., a od stycznia stracił 6,3%. Tymczasem np. wskaźnik Dow Jonesa dla 50 czołowych europejskich spółek - Dow Jones Euro Stoxx 50 zyskał od początku roku ponad 11%. Najniższy poziom w tym 1999 r. KFX zanotował 15 marca, kiedy wyniósł 187,77 pkt. Historyczny rekord kopenhaski wskaźnik ustanowił 15 lipca ub.r. na poziomie 253,82 pkt.Specjaliści wskazują na kilka czynników, które przyczyniły się do pogorszenia kondycji giełdy kopenhaskiej. Paradoksalne było opublikowanie na początku lepszych danych dotyczących gospodarki europejskiej, co zachęciło inwestorów do kupowania walorów spółek wrażliwych na wahania koniunktury. Na giełdzie w Kopenhadze przeważają natomiast firmy, których pozycja nie zależy od cyklicznych wahań, np. z branży medycznej czy spożywczej. Dzięki temu duński parkiet nie zareagował w tak dużym stopniu na kryzys, który dotknął światowe rynki finansowe i kapitałowe w 1997 r. i 1998 r. - jednak obecnie, gdy koniunktura się poprawia, nie ma on silnego potencjału wzrostowego.Mimo to nie wszyscy specjaliści pesymistycznie oceniają perspektywy rynku. Fleming Madsen, analityk z Enskilda Securities spodziewa się, że KFX zyska kilkadziesiąt punktów do końca roku, czemu powinna sprzyjać poprawa kondycji największych spółek, tzw. blue chips. Drugim korzystnym czynnikiem jest fala fuzji i przejęć, która dotarła również do Danii. Wprawdzie zapowiedziane dwie tego rodzaju operacje ze względów formalnych nie doszły do skutku (fuzja banku Unidanmark z towarzystwem ubezpieczeniowym Tryg-Baltica oraz przejęcie przez spółkę branży spożywczej Danisco fińskiego producenta opakowań Cultor). Jednak, według Enskilda Securities, potencjalnymi uczestnikami tego rodzaju transakcji są m.in. koncern telekomunikacyjny Tele Danmark oraz takie firmy przemysłowe, jak: Bang & Olufsen, FLS Industries, Crisplant, Licenergy czy Vestas Wind Systems.

Ł.K.