Co lepsze aktywa

Karuzela na stanowiskach prezesów zdaje się nie mieć końca. Lista zmian jest długa i chyba już nikt jej nie ogarnia. W przyszłości do opisu rynków wschodzących dodany zostanie kolejny etap - wymiany kadry zarządzającej. Wkrótce powinny powstać jakieś naukowe opracowania, w których zostaną one poddane głębszej analizie.W zmianach ogniskuje się wiele procesów, które zachodzą obecnie na rynku kapitałowym. Dwa najbardziej spektakularne - i z tego powodu często opisywane w prasie - to wpływ polityki na giełdę oraz przejęcia spółek przez dużych inwestorów.Zmiany związane z zawirowaniami politycznymi dotyczą głównie spółek, w których kontrolny pakiet akcji znajduje się w posiadaniu Skarbu Państwa. Najbardziej spektakularne dotyczyły KGHM, Banku Pekao, Telekomunikacji Polskiej (przed wejściem na giełdę) oraz Impexmetalu, gdzie Skarb Państwa zjednoczył siły z Nomurą.Zmiany związane z przejęciami kontroli nad firmą to m.in. odwołanie prezesa Polifarbu Cieszyn-Wrocław i odwołanie prezesa Boryszewa. Zmiana warty w Polifarbie Cieszyn-Wrocław odbyła się w sposób spektakularny, wraz z wrogim przejęciem i ogłoszeniem publicznego wezwania do sprzedaży akcji. Zmiana w Boryszewie stosunkowo spokojnie - na WZA spółki pojawili się prywatni inwestorzy z rodzinami i przejęli kontrolę nad spółką.Interesujące jest to, że często do kategorii zmian politycznych próbuje się zaliczać te, w których swoje stanowiska stracili prezesi zarządzający największymi spółkami - Budimeksem, Elektrimem czy Animeksem. Trudno się dziwić - osoby te zawsze były kojarzone z elitami władzy. Tego typu tezy często pojawiały się w prasie, wraz z wypowiedziami polityków.Warto zwrócić uwagę na jeszcze inne przyczyny zmian na stanowiskach - często wspomina się o złych wynikach osiąganych przez zarząd firmy. W wielu przypadkach jest to bardzo istotny powód. I nic dziwnego - podmioty, które kiedyś zainwestowały w firmę, spodziewają się rozsądnej polityki inwestycyjnej i długofalowego zwrotu z poczynionych inwestycji. Słabe wyniki były przyczyną odejścia wielu prezesów. Warto wymienić prezesa Okocimia, który zdawał się być "niezatapialny".Kolejnym powodem zmian jest przejście z zarządu do rady nadzorczej. To rozwiązanie będzie coraz popularniejsze w spółkach, które były budowane od zera - po kilku, czasem kilkunastu latach pracy i ciągłego parcia do przodu. Taka sytuacja miała ostatnio miejsce w spółce Wilbo Seafood, którą dotychczas zarządzali jej główni udziałowcy. Ostatnio złożyli oni dymisję i zajęli miejsca w radzie nadzorczej.Niektórzy prezesi, świadomi potencjalnego zagrożenia, stosują umiejętną taktykę obronną. Warto wymienić prezesa Orbisu oraz prezesa Exbudu. W pierwszej spółce głównym udziałowcem jest Skarb Państwa, stąd zagrożenie możliwością zmian politycznych, w drugiej, udziałowcami są zagraniczne instytucje finansowe (w tym Nomura, bank, który przyczynił się do odwołania prezesa Impexmetalu). Zauważalna jest ich duża aktywność w mediach. Poczynając od przyznawanych nagród i dyplomów, poprzez wywiady w prasie, kończąc na obecności w różnych kapitułach i ciałach doradczych. Szefowie tych firm prowadzą bardzo umiejetną promocję własnej osoby - kreują wizerunek supermenedżera. Takiego trudniej jest odwołać.Rok temu w jednym z felietonów opisywałem giełdowy debiut spółki Odlewnie Polskie. Została wydzielona ze struktur Exbudu, który kilka lat temu zadecydował o inwestycjach w branży odlewniczej i jej konsolidacji. Przypomnę, że na debiucie był szampan, toasty, "buźki", pamiątkowe medale, podziękowania i gratulacje ("nie ma budownictwa bez odlewnictwa"). Były jeszcze podziękowania składane przez prezesa Odlewni prezesowi Exbudu. Za to, że ten pozwolił na utworzenie grupy kapitałowej Odlewnie Polskie, za zaufanie i naukę. Na zakończenie prezes Exbudu pochwalił prezesa Odlewni i przypomniał, że jest to długoterminowa inwestycja. Wcześniej również bywało uroczyście. Przekazanie odlewni w Myszkowie odbyło się na zamku w Piaskowej Skale, gdzie gośczabawiali średniowieczni kuglarze. Holding odlewniczy od lat rósł w siłę, aż Exbud stworzył największą w Polsce grupę w tej branży.Nagle wszystko się urwało. Exbud przestał wspierać kapitałowo spółkę zależną, później zaś postanowił ją sprzedać. Skąd taka zmiana? Oficjalnie za przyczynę podawana jest zmiana strategii grupy kapitałowej, w której mają pozostać firmy zajmujące się wyłącznie budownictwem. Okazało się, że promowana przez kilka lat branża (stworzono nawet odpowiednie lobby), a wraz z nią twórca grupy odlewniczej - prezes Bogusław Peczela, do tej koncepcji nie pasują. Stąd zapewne jego rezygnacja.Najprawdopodobniej główni udziałowcy Exbudu wyrazili swoje niezadowolenie z dotychczasowej polityki inwestycyjnej prezesa Zaraski. Regularnie co dwa lata przeprowadza on kolejne emisje akcji. Z rachunku przepływów środków pieniężnych wynika, że uzyskane środki natychmiast wydawane są na inwestycje - nie zawsze trafne. Stąd rozstanie się prezesa Zaraski z prezesem Peczelą - poświęcono figurę w obronie króla.

ARTUR SIERANT