Nasz rynek nadspodziewanie dobrze znosi bardzo wyraźnie rysującą się od czasu ostatniego posiedzenia amerykańskiego FOMC perspektywę ponownego przystąpienia Fed do zaostrzenia polityki pieniężnej w USA. Ta siła GPW może stanowić zapowiedź zakończenia trwającego od ponad 2 lat okresu słabości naszego rynku akcji względem giełd w krajach rozwiniętych (UE, USA). Reakcja giełdy nowojorskiej była natomiast dosyć typowa. Zakończony na razie w czwartek ponad 5-proc. spadek średniej przemysłowej Dow Jonesa był największą korektą tego indeksu od prawie 6 miesięcy. W ostatnich latach "tightenig bias" (deklaracje gotowości zaostrzenia polityki pieniężnej Fed) wprowadzany był trzykrotnie. Po raz pierwszy pomiędzy lipcem 1996 r. a marcem 1997 r. (w lutym 1997 r. zakończyła się hossa na GPW, w marcu 1997 r. Fed podwyższył stopy, w maju miał miejsce kryzys czeskiej korony). Po raz drugi pomiędzy majem a listopadem 1997 r. (od lipca 1997 r. zaczęła się seria kryzysów walutowych w krajach Azji Południowowschodniej). Po raz trzeci Fed straszył świat chęcią "chłodzenia" koniunktury gospodarczej w USA pomiędzy marcem a lipcem 1998 r. Gospodarka amerykańska nie przestała się rozwijać w imponującym tempie, ale skutki ówczesnych obaw przed wzrostem stóp okazały się opłakane dla Rosji, ze wszystkimi tego późniejszego konsekwencjami.Nie należy raczej przesadnie obawiać się powtórzenia po raz czwarty opisanej powyżej prawidłowości. Trwająca do października ub.r. bessa sprowadziła ceny akcji większości spółek (zwłaszcza produkcyjnych) do poziomów zdecydowanie ograniczających ryzyko długoterminowego zakupu. Kolejnego cyklicznego minimum globalnego rynku można oczekiwać już za kilka tygodni, a do tego czasu negatywny wpływ wzrostu stóp w USA powinien zostać zneutralizowany potwierdzeniem przez statystyki GUS powrotu dobrej koniunktury w polskim przemyśle.

.