Okiem sceptyka

Od 1 lipca wchodzi w życie rozporządzenie Rady Ministrów, dotyczące warunków działania domów maklerskich. Zmieni się sposób rozliczania transakcji przez KDPW, znów trzeba będzie wypełnić komplet umów i zapoznać się z nowym regulaminem świadczenia usług brokerskich.Plusem nowych regulacji jest możliwość sprzedaży papierów, które jeszcze nie zostały opłacone oraz to, że akcje nie sprzedane na fixingu można będzie sprzedać już na dogrywkach. Minusów jest znacznie więcej. Przestaną istnieć zlecenia kupna z odroczoną płatnością. W zamian miała być wprowadzona możliwość płacenia za zakupione akcje dopiero po przeprowadzeniu transakcji, jednak nowe regulacje wcale nie są tak korzystne.Dotychczas, korzystając z odroczonej płatności, wystarczyło mieć na rachunku środki pieniężne w wysokości 30% wartości składanych zleceń. Teraz domy maklerskie, oprócz określenia wymaganego poziomu pokrycia zleceń, mają obowiązek wprowadzić limit maksymalnej kwoty, którą mogą skredytować zakup akcji do czasu pełnego opłacenia zlecenia kupna przez inwestora.Dom maklerski może składać zlecenia kupna w ramach ogólnego limitu, który jest zależny od posiadanego kapitału własnego. W ramach tego dużego limitu przydziela limity poszczególnym swoim klientom. Przyznany inwestorowi limit zależy jak zawsze od wysokości obrotów i wartości portfela.Mnie udało się uzyskać limit odpowiadający ok. 15% wartości portfela oraz poziom pokrycia zleceń kupna w wysokości 30% wartości zleceń. Znów mam powód do narzekań, bo dotychczasowe relacje były dla mnie korzystniejsze. Przyznany limit wystarczy mi na dwa, może trzy zlecenia, ale w moim domu maklerskim pocieszają mnie, że jeżeli będzie to uzasadnione, to być może uda mi się go podwyższyć.W tym przypadku jestem w stanie to zrozumieć. Nowe rozporządzenie nakłada na domy maklerskie obowiązek codziennego składania raportu o przeprowadzonych transakcjach, ze szczególnym uwzględnieniem nie opłaconych do końca zakupów akcji. Znając rygoryzm KPWiG nie ma się co dziwić ostrożności domów maklerskich. Teraz ten rygoryzm rozciągnie się również na klientów biur maklerskich, bo nowe rozporządzenie da również możliwość karania inwestorów. Jeżeli nie zapłacę w terminie za kupione papiery, to nie dość, że czwartego dnia od zawarcia transakcji zostaną sprzedane PKC, to jeszcze dom maklerski ma obligatoryjny obowiązek wypowiedzenia mi umowy na kredytowanie transakcji i przez minimum pół roku będę musiał mieć na rachunku pieniężnym pełne pokrycie składanych zleceń kupna.Podobno głównym motywem wprowadzenia limitów była chęć ograniczenia możliwości manipulowania kursem spółek. Inwestor, zainteresowany zbiciem kursu w dół, składał duże zlecenia kupna z odroczoną płatnością, po cenie w pobliżu dolnych widełek. Następnie nie płacił za zakupione papiery i biuro maklerskie było zmuszone do ich sprzedaży PKC. Jeżeli w zabawie brało udział kilku uczestników, to podobno dawało się w ten sposób skutecznie obniżyć kurs wybranych akcji.Nie wiem, czy tak było naprawdę i czy nowe uregulowania skutecznie ukrócą ten proceder. Na razie mam do wypełnienia komplet nowych umów, a ponieważ w tej samej sytuacji są inni klienci domów maklerskich, w POK-ach pewnie znów pojawią się kolejki. Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość i starannie kontrolować przeprowadzane transakcje, bo nim zadziałają nowe mechanizmy, na pewno nie obejdzie się bez nieporozumień.

Aleksander Weksler