Europejskie firmy telekomunikacyjne szukają źródeł finansowania

Młode spółki z europejskiej branży telekomunikacyjnej w poszukiwaniu nowych źródeł finansowania ambitnych przedsięwzięć sięgają coraz chętniej po sprawdzony na rynku amerykańskim pomysł emisji tzw. obligacji śmieciowych "junk bonds". Są to papiery obarczone wysokim stopniem ryzyka, ale zachęcające inwestorów wysoką rentownością.Przed kilkoma dniami holendersko-amerykańska telekomunikacyjna spółka joint venture KPNQwest wypuściła na rynek denominowane w euro i dolarach obligacje tego rodzaju(emisja ma wartość 340 mln euro). Pozyskane w ten sposób pieniądze chce wykorzystać na połączenie kablem światłowodowym (o długości ponad 13 tys. km) kilku krajów Europy Zachodniej. Zdaniem analityków niemieckiego "Handelsblatta", jest to obecnie największa emisja obligacji śmieciowych na europejskim rynku.Z kolei londyński rynek obligacji czeka w najbliższych dniach emisja "junk bonds" o wartości ponad 250 mln funtów szterlingów brytyjskiego producenta kabli dla sektora telekomunikacyjnego - spółki Energis. Z planami poważnej emisji obligacji tego typu nosi się także renomowany już na Wyspach Brytyjskich operator sieci komórkowej, spółka Orange (wyprzedza go w tym segmencie rynku tylko koncern Vodafone). Zdaniem analityków, emisja o łącznej wartości przekraczającej 300 mln funtów (na doradcę został wybrany amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs) będzie prawdziwym sprawdzianem zarówno dla inwestorów, jak i samej spółki.Mimo że Orange cieszy się na rynku już sporą renomą, aby zmniejszyć ryzyko niepowodzenia obecna emisja zostanie podzielona na transze. Największa, o wartości 150 mln funtów szterlingów, przypadnie na 10-letnie walory o półrocznym kuponie na poziomie 8,875% (391,5 pkt. bazowych powyżej oprocentowania brytyjskich obligacji państwowych). Natomiast druga, denominowana w dolarach (o wartości 225 mln USD), przyjmie postać albo 10-letnich papierów z 9-proc. kuponem, albo 7-letnich o kuponie na poziomie 8,75%.Kierownictwo Orange jest niemal pewne powodzenia emisji denominowanej w funtach, obawia się natomiast, jak przyjmą papiery dolarowe inwestorzy amerykańscy. - Potwierdzeniem naszej wiarygodności na amerykańskim rynku może być fakt, że niedawno agencja Standard & Poor's poprawiła nasz rating z B+ do BB-. Mimo to liczymy się z możliwością zmniejszenia wartości tej transzy - powiedział niemieckiemu "Handelsblattowi" jeden z członków zarządu Orange.

W.K.