Jeśli zrealizowany zostanie najbardziej ambitny (tzw. aktywny) wariant wieloletniego rozwoju gospodarczego kraju, przygotowany przez rząd, to w 2010 r. przedsiębiorstwa państwowe i sfera usług społecznych będą miały tylko 10-procentowy udział w tworzeniu PKB (dziś jest to 30%). Wczoraj Rada Ministrów przyjęła "Strategię finansów publicznych i rozwoju gospodarczego. Polska 2000-2010".Dla optymistówMożliwość osiągnięcia najszybszego wzrostu ekonomicznego (średniorocznie 7-8% w latach 2006-10) ściśle uzależniono w tym dokumencie od wysokiego tempa restrukturyzacji bądź prywatyzacji zaniedbanych dziedzin gospodarki (przemysłu ciężkiego i rolnictwa) oraz od systematycznego zmniejszania deficytu budżetowego. Założono, że już w 2003 r. zniknie deficyt finansów publicznych. W następnych latach pojawi się nadwyżka dochodów nad wydatkami, która będzie przeznaczana na spłatę narastającego od wielu lat zadłużenia. W rezultacie, po 2009 r. relacja długu publicznego do PKB spadnie poniżej 20% (w tej chwili przekracza 45%). Krajowe oszczędności, które dziś mają zaledwie 19-proc. udział w PKB, pod koniec dekady wzrosną do 28% PKB. Akumulacja będzie stanowiła wówczas 33% PKB, dzięki czemu nasza gospodarka umocni swoją pozycję w grupie zdolnych do trwałego i szybkiego wzrostu.Dwie inne konsekwencje "aktywnego" wariantu rządowego to obniżenie inflacji już w 2003-04 r. do poziomu 4-procentowego oraz okresowy wzrost stopy bezrobocia. Szybka restrukturyzacja przemysłu i sektora publicznego (w tym także redukcja nadmiernego zatrudnienia) sprawi bowiem, że w latach 2002-04 stopa bezrobocia zwiększy się do około 12%. Pod koniec dekady spadłaby jednak do 7,7%.Dla pesymistówDwa mniej ambitne warianty rozwoju gospodarczego (pasywny i ostrzegawczy) - jak uznał rząd - nie rozwiążą najtrudniejszych problemów kraju. Fiskalizm będzie rósł, skłonność do oszczędzania i stopa akumulacji wzrosną nieznacznie, tempo powiększania się PKB swoje apogeum osiągnie na poziomie 5%, a pod koniec dekady zacznie spadać. W wariancie "ostrzegawczym" przedstawiono scenariusz trzykrotnego wzrostu w latach 2000-10 subsydiów budżetowych. Taki byłby rezultat ustępowania przed politycznym i społecznym naciskiem, by hamować reformy i dopłacać np. do nierentownych przedsiębiorstw albo kas mieszkaniowych. Deficyt budżetowy mógłby pod koniec dekady wzrosnąć do 5% PKB, a dług publiczny do 60% PKB.Dla "zbrojeniówki"Rząd postanowił wczoraj, że każda firma zagraniczna, która będzie chciała sprzedać Polsce sprzęt wojskowy wart więcej niż 20 mln ecu, zostanie zobowiązana do zainwestowania w naszą "zbrojeniówkę" kwoty równej 100--250% wartości kontraktu. Krajowe przedsiębiorstwa sektora obronnego będą prywatyzowane (tylko nad 7 fabrykami rząd zachowa kontrolę). Miliard złotych uzyskany ze sprzedaży "zbrojeniówki" zostanie przeznaczony na modernizację sektora.

B.J.