Producenci samochodów spoglądają na Rosję
Ford Motor zawarł z rządem rosyjskim wstępną umowę w sprawie uruchomienia pod St. Petersburgiem fabryki samochodów. Mimo iż finansowe zaangażowanie Amerykanów wyniesie zaledwie 150 mln USD, będzie to największa zagraniczna inwestycja w Rosji od finansowego kryzysu w tym kraju. Rosyjskim udziałowcem tego joint venture byłoby konsorcjum trzech lokalnych banków pod nazwą Bankers House-St. Petersburg.Fabryka, której budowa ma zacząć się już w lipcu br., powstanie na bazie istniejącej w rejonie petersburskim państwowej fabryki silników Russkij Diesel. Jej przewidywana docelowa moc produkcyjna to 100 tys. aut rocznie, ale na razie Amerykanie przewidują, że zakład - którego rozruch ma zakończyć się w pierwszej połowie 2001 r. - będzie opuszczało rocznie 25 tys. egzemplarzy kompaktowego Forda Focus.Ford zdecydował się zainwestować na rosyjskim rynku w sytuacji, gdy sprzedaż importowanych samochodów drastycznie tam zmalała, głównie w rezultacie osłabienia rubla - co sprawiło, że dla większości Rosjan zagraniczne auta stały się finansowo nieosiągalne. - Kryzys zmusił zagranicznych producentów samochodów, by zapomnieli o Rosji - albo by uczynili swe produkty de facto rosyjskimi dla zmniejszenia kosztów - ocenia sytuację Kim Iskian, analityk z rosyjskiej firmy brokerskiej Renaissance Capital.Ostrożniejsi we flircie z Rosją są inni samochodowi potentaci. Renault opóźnił do sierpnia podpisanie porozumienia w sprawie rozpoczęcia produkcji w Moskwie, podobnie postąpił Fiat, odraczając inwestycję w Niżnym Nowgorodzie na bliżej nieokreślony termin. W ślady Forda poszli na razie tylko Niemcy: BMW poinformował o zamiarach utworzenia montowni w regionie kaliningradzkim; z kolei General Motors prowadzi rozmowy o współpracy z największym rosyjskim producentem w branży - firmą Auto UAZ.- Jeśli Ford rzeczywiście ma dalekosiężną wizję działania w Rosji, to za 10 lat, gdy Rosjanie będą kupowali milion aut miesięcznie, może mieć 30% tego rynku - twierdzi Kim Iskian.
J.K.