Jak Wig w górę, to NIF w dół

Aktualizacja: 05.02.2017 21:23 Publikacja: 02.07.1999 10:52

Indeks rynku narodowych funduszy inwestycyjnych od kilku miesięcy spada. Dokładnie w przeciwnym kierunku porusza się główny indeks giełdowy - WIG.Od dawna mówi się o ujemnej korelacji między NIF-em i WIG-iem. Co to oznacza w praktyce? Od kilku miesięcy indeks rynku podstawowego pnie się do góry, wskazując na stałą poprawę giełdowej koniunktury. Inwestorzy są już przyzwyczajeni do sytuacji, że na rynku funduszy dzieje się niewiele, a wzrosty są bardzo krótkotrwałe i stosunkowo rzadkie. Wczoraj NIF miał wartość 66,3 punktu, choć jeszcze w lutym osiągał poziom ponad 94 punktów.W ocenie analityków dekoniunktura na rynku funduszy to efekt kompletnego braku zaufania inwestorów do rynku NFI. Nie bardzo wiadomo, jak fundusze mogłyby poprawić swój niekorzystny wizerunek, na który ,,pracowały" od kilku lat. Na razie nie widać żadnych sygnałów, zapowiadających zmianę sytuacji na tym rynku. Jest bardzo prawdopodobne, że takim sygnałem będzie dopiero zdecydowane pogorszenie się koniunktury na pozostałych parkietach giełdowych.

czytaj str. 7 i 26

Rynek wciąż nie lubiany

NIF spada, WIG rośnie

Wczoraj podczas fixingu Warszawski Indeks Giełdowy wzrósł o 3%. NIF spadł w tym czasie o 2,1%. Czwartkowe notowania nie są jednak wyjątkiem - od kilku miesięcy główny indeks warszawskiej giełdy mozolnie pnie się w górę, zaś indeks rynku narodowych funduszy inwestycyjnych systematycznie spada.

Reklama
Reklama

Odmienne trendyPod koniec zeszłego roku kursy narodowych funduszy inwestycyjnych spadały. 22 grudnia NIF osiągnął poziom 60,1 punkta. W ciągu następnych kilkunastu dni wzrósł do 68 punktów, by ponownie spaść. 25 stycznia tego roku wyniósł 61,6 punkta. W następnych dniach kursy funduszy ostro zwyżkowały. Wzrost trwał jednak tylko do 19 lutego, kiedy to NIF osiągnął poziom 94,1 punkta, co stanowi tegoroczny rekord. Od tej chwili indeks rynku funduszy znajduje się w trendzie spadkowym. Wczoraj wyniósł 66,3 punkta.W tym samym czasie WIG zachowuje się inaczej. Pod koniec stycznia i w lutym br., a więc w okresie ostrej zwyżki na rynku NFI, podstawowy indeks giełdy oscylował najczęściej w granicach 14-14,3 tys. punktów. Wprawdzie pod koniec lutego podobnie jak NIF zaczął spadać, ale była to chwilowa korekta. Od początku marca WIG zaczął ponownie rosnąć i do tej pory utrzymuje się w trendzie wzrostowym. Wczoraj wyniósł 17 323,1 punktu.Zmiany nie pomogłyCzy rozbieżny kierunek ruchu obu indeksów w ostatnich miesiącach stanowi niespodziankę? Rynek funduszy od dawna uważany jest za gorszy od pozostałych parkietów giełdowych. Jednakże obserwatorzy NFI pod koniec 1998 roku wyrażali nadzieję, że w tym roku spodziewać się można wzrostu kursów funduszy. Miało za tym przemawiać kilka okoliczności: zakończenie procesu dematerializacji i konwersji PŚU, a co za tym idzie - wykrystalizowanie się akcjonariatu w funduszach, przejęcie kontroli nad NFI przez prywatnych akcjonariuszy i redukcja roli Skarbu Państwa w Programie Powszechnej Prywatyzacji oraz związane ze zmianami w akcjonariacie zwolnienie słabych i bardzo drogich firm zarządzających. Wreszcie widoczne stać się miały efekty procesów restrukturyzacyjnych od kilku lat prowadzone przez fundusze w powierzonych im przedsiębiorstwach.Jak wygląda rzeczywistość? W NFI od kilku miesięcy prywatni akcjonariusze rzeczywiście odgrywają ważniejszą rolę niż Skarb Państwa. Okazuje się jednak, że nie zawsze biorą oni pod uwagę interesy małych akcjonariuszy funduszy. Przykład: zamieszanie wokół zamiaru umarzania przez NFI własnych akcji. Propozycje sugerowały możliwość umarzania akcji znajdujących się w rękach wybranych akcjonariuszy, z pominięciem pozostałych.Nie wiadomo, czy zatrudniane obecnie nowe firmy zarządzające okażą się rzeczywiście lepsze od poprzednich. Są wprawdzie tańsze (otrzymywać będą niższe wynagrodzenia), ale nawet sprawa ostatecznych kosztów, jakie ponosić będą NFI, nie jest przesądzona (poza wynagrodzeniami dla firm zarządzających mogą to być także dodatkowe koszty). Irównież nie brać pod uwagę wyników funduszy, które wbrew zapowiedziom przedstawicieli NFI nie tylko nie polepszają się z roku na rok, ale w wielu przypadkach znacząco się pogarszają. Optymizmem nie napawają zarówno raporty za miniony rok (wyniki w nich prezentowane są zdecydowanie gorsze od prezentowanych w raportach kwartalnych), jak i za pierwszy kwartał tego roku.Brak zaufania- Od dawna wiadomo, że w dużym stopniu indeks NIF jest ujemnie skorelowany z WIG-iem. Oczywiście, zaskakuje, że nie rosną kursy nawet tych funduszy, które są wyraźnie zaangażowane na rynku akcji. Sądzę, że wynika to z braku zaufania do rynku funduszy jako całości. Brak zaufania to efekt zarówno tego, co działo się w funduszach w przeszłości, jak i niezawarcia ostatecznych porozumień między Skarbem Państwa a prywatnymi akcjonariuszami NFI. Wzrost indeksu NIF możliwy będzie, moim zdaniem, tylko wówczas, kiedy fundusze zupełnie zmienią swój wizerunek, choć prawdę mówiąc, nie wiem, jak mogłyby tego dokonać. Możliwa jest także poprawa koniunktury na rynku funduszy, jeśli WIG zacznie spadać. Jeśli nadal utrzyma się w trendzie wzrostowym, wówczas w odniesieniu do NFI w najlepszym razie czeka nas stagnacja - powiedział PARKIETOWI Maciej Wewiórski, analityk Wood&Company.Nieco inaczej widzą sytuację na rynku funduszy przedstawiciele narodowych funduszy inwestycyjnych. - Trudno nam oceniać rynek jako całość. W przypadku Magny Polonii kurs wygląda znacznie lepiej niż wykres NIF- u. Sądzimy jednak, że generalnie niskie ceny akcji funduszy to efekt braku popytu. Dlaczego inwestorzy nie chcą inwestować w NFI? Trzeba by przywołać cały katalog powodów, które były już w tym kontekście przytaczane, np. zbyt słabe spółki parterowe, skomplikowana struktura PPP itd. - powiedział Piotr Oskroba, dyrektor generalny w AIB WBK Fund Management, firmie zarządzającej majątkiem NFI Magna Polonia.Dla wielu drobnych inwestorów rynek NFI jest,,martwy". Nie inwestują na nim i nie zamierzają tego robić. Bardzo krytycznie odnoszą się do działań funduszy. NFI pracowały bardzo długo - kilka lat, by znaleźć się w takiej sytuacji. Na razie nie robią zbyt wiele, aby ją zmienić. Być może uważają, że jest na to za późno. W takim razie szybka sprzedaż spółek parterowych i likwidacja NFI wydaje się najrozumniejszym rozwiązaniem.

KRZYSZTOF JEDLAK

Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Gospodarka
Branża piwna mierzy się z kolejnymi wyzwaniami
Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Reklama
Reklama