Od 1 kwietnia do Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi wpłynęły zaledwie trzy wnioski o zarejestrowanie pracowniczych programów emerytalnych, które mają stanowić trzeci filar nowego systemu emerytalnego. Jak twierdzi UNFE, jest to skutek przedłużających się w Sejmie prac nad nowelizacją ustawy o PPE.Podczas piątkowego posiedzenia sejmowej komisji, która zajmuje się sprawami reformy emerytalnej, znowu nie udało się uzgodnić, jaki kształt będzie miała kolejna (trzecia już) nowelizacja ustawy o PPE. Prace nad nią trwają od początku roku. Do tej pory posłowie ustalili jedynie, że pracownicy jednego zakładu pracy będą mogli wybierać między kilkoma formami PPE. Obecnie bowiem istniejący w zakładzie pracy PPE może mieć tylko jedną formę.Do uzgodnienia pozostały jeszcze inne zapisy. Sprawę utrudnia fakt, że istnieją dwa konkurencyjne projekty nowelizacji - jeden autorstwa AWS, a drugi - SLD. W obu są zawarte propozycje bardzo poważnych zmian. Proponuje się m.in., aby składkę na PPE płacił przedsiębiorca, a nie - jak obecnie - pracownik. AWS chce także, żeby składki na PPE były zwolnione z podatku dochodowego. W projekcie AWS zapisano również ścisłe rozdzielenie form, w jakich mógłby zostać utworzony PPE. Chodzi o wyeliminowanie możliwości sprzedaży przez towarzystwa ubezpieczeniowe polis na życie z funduszem inwestycyjnym. Ten ostatni zapis wzbudza wiele kontrowersji - opowiadają się za nim przedstawiciele funduszy inwestycyjnych, przeciwne zaś są firmy ubezpieczeniowe. Uzgodnienie tych wszystkich propozycji idzie posłom bardzo opornie. W rezultacie cierpią same PPE. Jak powiedział podczas obrad komisji Paweł Pelc, wiceprezes UNFE, pracodawcy wstrzymują się z wnioskami o rejestrację PPE do momentu, gdy ustawa zostanie znowelizowana i będzie wiadomo, kto ma płacić składki.
MAREK SIUDAJ