Niemiecki biznesmen Richard Martin, właściciel firmy Holodata, domaga się od PZU ponad 2 mln DEM w zamian za zwrot komputerowej bazy danych ubezpieczyciela. Według R. Martina, baza zawiera dane o 5 mln polskich właścicielach ubezpieczonych pojazdów. Niemiec grozi, że jeśli nie dostanie pieniędzy, ujawni dane i zdezorganizuje polski rynek ubezpieczeniowy. Rzecznik PZU Adam Taukert twierdzi, że Holodata ma jedynie "ograniczony dostęp do cząstkowych baz danych". Rzecznik PZU uspokaja, że dane pochodzą z 1996 r., a więc są już częściowo zdezaktualizowane. Przydatność bazy danych jest - według A. Taukerta - "analogiczna do ogólnie dostępnych spisów teleadresowych". Współpraca PZU z firmą Richarda Martina rozpoczęła się jesienią 1997 r., za czasów poprzedniego prezesa PZU Jana Monkiewicza. PZU zlecił wtedy utworzenie Centralnej Komputerowej Bazy Danych Ubezpieczonych Pojazdów firmie Cerpo, której był udziałowcem, ta zaś powierzyła to zadanie niemieckiej Holodacie. Oprócz PZU, udziały w Cerpo miała także Polisa, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Fundacja "Bezpieczny Dom", założona przez Józefa Oleksego. Obecnie jedynym udziałowcem spółki jest PZU.W grudniu 1997 r. nowy prezes PZU Władysław Jamroży polecił wstrzymać prace nad projektem. A. Taukert podkreśla, że spółka Cerpo podpisała ugodę z firmą Holodata, w której obie strony odstąpiły od jego realizacji. Mimo tej ugody, R. Martin zaczął zgłaszać roszczenia pod adresem PZU. Zdaniem A. Taukerta, szef Holodaty od samego początku nie wysuwał swoich żądań drogą legalną, lecz próbował szantażować PZU. Rzecznik PZU uważa, że jeśli R. Martin rzeczywiście ma wartościową bazę danych, to w jej posiadanie mógł wejść jedynie w wyniku przestępstwa. R. Martin grozi, że jeśli nie otrzyma pieniędzy, sprzeda dane zachodniej firmie ubezpieczeniowej. Według niego, 2 mln DEM mają być rekompensatą dla Holodaty za straty, które poniosła w wyniku wstrzymania przez PZU projektu budowy Centralnej Bazy Danych.

G.B., PAP