Przebieg środowych notowań nie rozstrzyga jeszcze problemu aktualnej pozycji rynku NFI. Istnieje wciąż ryzyko, że środowe odbicie było tylko korektą impulsu spadkowego. Przede wszystkim poziom obrotów, jaki utrzymuje się w ciągu ostatnich dwóch sesji jest potwierdzeniem niewielkiego zainteresowania rynkiem akcji NFI. W tej sytuacji nawet niewielka grupa inwestorów przystępująca do realizacji zysków może skutecznie załamać wzrost. Co prawda, oscylatory CCI, Stochastic Slow, RSI czy Ultimate zeszły już w bardzo niskie poziomy, potwierdzając tym samym nadmierne wyprzedanie rynku, niemniej w tym przypadku nie był to dostateczny sygnał do kupowania akcji. Również wykres wskaźnika MACD nie wygląda jeszcze dobrze i wymagany byłby przynajmniej dwusesyjny wzrost, żeby wskaźnik powrócił ponad poziom linii sygnalnej.Mimo wszystko, za wariantem optymistycznym, czyli zakończeniem spadków na wtorkowym poziomie przemawiałby fakt bardzo bliskiego podejścia do poziomu wsparcia. Granicę tę wyznacza obszar luki cenowej z początku lutego w pobliżu 64 pkt. Równie blisko, przy wartości ok. 71 pkt., przebiega linia oporu, stanowiąca wcześniejsze górne ramię trójkąta prostokątnego. Obecnie wydaje się jednak, że warunkiem utrzymania wzrostów byłby dopiero znaczący przyrost wartości obrotów.
MARCIN BRENDOTA
DM BOŚ SA