Makrotydzień
Przyszłoroczne podatki. Posłowie odesłali rządowe projekty ustaw podatkowych do komisji sejmowych. Liczni i wpływowi politycy AWS natychmiast zapowiedzieli, że zaproponują wiele zmian. Henryk Goryszewski mówi, że na obniżanie podatków możemy sobie pozwolić dopiero po sfinansowaniu wielkich reform wprowadzanych przez rząd. Piotr Żak po raz kolejny zaapelował do Ministerstwa Finansów o rzetelne podsumowanie spodziewanych dochodów i wydatków państwa. Czesław Bielecki zakwestionował pomysł uzależniania wysokości podatków od liczby dzieci w rodzinie. Marian Piłka zapowiedział walkę o utrzymanie ulg budowlanych. To, że osoby fizyczne zapłacą w 2000 r. podatki według skali: 19, 29 i 36%, nie jest więc jeszcze przesądzone, podobnie jak wprowadzenie dwóch stawek (18 i 28%) w 2001 r.Rząd, na którego czele stoi polityk AWS, już nas przyzwyczaił, że niczego tak naprawdę nie przesądza, dopóki posłowie AWS nie nabiorą przekonania, że Rada Ministrów ma jednak rację. Marian Krzaklewski powiedział w tych dniach, że materia podatkowa jest elastyczna, i że parlamentarzyści mają w tej dziedzinie spore pole manewru. W samym rządzie też chyba panuje przekonanie, że ustawy podatkowe można klecić z różnych elementów. Przykładu dostarczyła wielka trójka (Krzaklewski-Buzek--Balcerowicz), która kilka tygodni temu uroczyście ogłosiła szczegóły porozumienia podatkowego na najbliższe lata, po czym rząd przesłał do Sejmu wersję ze stawkami nieco niższymi dla osób fizycznych i trochę wyższymi - dla osóbprawnych.Tegoroczny budżet. Po czerwcu deficyt budżetowy urósł do 11,4 mld zł, co stanowi 88,8% kwoty zaplanowanej na 1999 r. Ministerstwo Finansów uspokaja, że w drugim półroczu wydatki nie będą tak bardzo górowały nad dochodami i że limit deficytu budżetowego nie zostanie przekroczony. Resort szuka jednak pieniędzy i w tym celu podejmuje najprostsze decyzje - najbliższe podniesienie stawek akcyzy na paliwa będzie dwa razy większe od wcześniej zapowiadanego, a w dodatku nastąpi już 1 sierpnia (a nie 1 września). Wprowadzona od 1 lipca akcyza na olej opałowy podniosła jego cenę aż o 50%.Wśród analityków polskiej sytuacji gospodarczej dominuje pogląd, że Ministerstwo Finansów będzie musiało pogodzić się z deficytem budżetowym, który o 1-2 mld zł przewyższy zapisaną w ustawie na 1999 r. kwotę 12,8 mld zł. Dla gospodarki nie będzie to tragedia. Tak niewielkie przekroczenie limitu odbędzie się zapewne bez parlamentarnej nowelizacji budżetu. Po prostu, u schyłku roku - niejako post factum - okaże się, że deficyt jest większy. Wielka, sejmowa debata nad zmianami w budżecie mogłaby przynieść gospodarce więcej strat niż korzyści.
JACEK BRZESKI
Andrzej Bratkowski
Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych