Minusy i plusy nowego systemu rozliczeń na GPW
Po dwóch tygodniach od wprowadzenia nowych zasad rozliczeń transakcji na GPW, inwestorzy mają możliwość płynniejszego obrotu akcjami oraz pieniędzmi zablokowanymi poprzez nietrafione zlecenia na fixingu. Jednocześnie pewne utrudnienia spotykają grających na rynku kontraktów terminowych. Teraz muszą oni obowiązkowo poczekać trzy dni na rozliczenie transakcji.Nowe rozwiązania są szczególnie uciążliwe dla klientów biur maklerskich inwestujących jednocześnie na rynku akcji i futures. Nie mogą oni zająć pozycji na rynku terminowym tuż po sprzedaży akcji. Problem ten nie występuje, gdy inwestor chce kupić inne akcje, prawa poboru czy też PDA. Jedynie rozliczanie futures następuje z dnia na dzień, w przeciwieństwie do akcji, które są rozliczane z trzydniowym opóźnieniem. Inwestor tymczasem jest zmuszony do złożenia w depozyt "realnej" gotówki, a nie "przyrzeczenia", że suma taka wkrótce pojawi się na rachunku. - Do depozytu musimy wysłać pieniądze, a nie tylko należności. Brokerzy natomiast nie mogą kredytować swoich klientów - wyjaśnił Ryszard Czerwiński, naczelnik wydziału sprzedaży Centralnego Biura Maklerskiego Wielkopolskiego Banku Kredytowego. Jego zdaniem, jedynym rozwiązaniem, mogącym złagodzić tę niedogodność jest możliwość wzięcia przez inwestorów krótkoterminowego kredytu pomostowego, udzielanego przez współpracujący z biurem bank. - W CBM WBK koszty takiego kredytu wynoszą 0,2% opłaty manipulacyjnej - dodał Ryszard Czerwiński.Od momentu wprowadzenia nowych zasad rozliczeń, powstała możliwość realizowania transakcji na papierach lub gotówce zablokowanych w czasie fixingu. Dzięki temu inwestorzy mają szansę uczestniczyć w dogrywce bez konieczności czekania na notowania ciągłe. Przypomnijmy, że do połowy bieżącego roku, nietrafione zlecenia sprzedaży (lub kupna) blokowały automatycznie możliwość pozbycia się walorów (lub dokupienia ich za gotówkę). Wynikało to z zapisu o konieczności czekania przez biura maklerskie na rozliczenie notowań jednolitych. Teraz wszyscy inwestorzy mogą korzystać z tej możliwości, chyba że któryś z brokerów nie zdążył jeszcze przystosować swojego systemu informatycznego. Nadal jednak inwestor może w czasie dogrywki wystawić zlecenie tylko po cenie ustalonej na fixingu.
Adam Mielczarek