W 1998 roku handel mięsem bez deficytu

Ubiegłoroczny eksport mięsa i jego przetworów był wart 565,2 mln dolarów. To niemal czterokrotnie więcej niż wartość importu (142,6 mln dolarów).Trudno przewidzieć, czy uda się powtórzyć ten wynik w tym roku, tym bardziejże jeden z głównych rynków - Rosję - Polska straciła. Tylko państwowewsparcie dla eksportu może pomóc go odzyskać.

Po rosyjskim załamaniu sprzed niespełna roku eksport żywności stał się jednym z bardziej ryzykownych przedsięwzięć. Na tyle, że nikt nie chce pokusić się o prognozy na ten rok. Nawet jeśli je sporządził, nie zamierza ich publikować.- Rynki są zbyt niestabilne, aby podawać jakiekolwiek przewidywania - mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy Animeksu. Wartość ubiegłorocznego eksportu spółki wyniosła 177,5 mln dolarów - ponad 31% wartości ogółu sprzedaży mięsa za granicą. Animex jest największym eksporterem mięsa i jego przetworów.Ogółem obrót mięsem przyniósł dodatnie saldo, co jest rzadkością w zestawieniach handlu zagranicznego. Obrót wszystkimi rodzajami artykułów spożywczych w ubiegłym roku zakończył się deficytem w wysokości 743 mln dolarów. Z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że tak dobry wynik w handlu mięsem wziął się przede wszystkim z dużego spadku dynamiki importu (jego wartość obniżyła się o 20,9%). Eksport również spadał, jednak nie aż tak znacznie, bo zaledwie o 1,4%.W zestawieniu resortu najmniej korzystnie wypadł obrót wieprzowiną. Import zwiększył się dwukrotnie. Importerom udało się sprzedać w Polsce ok. 56,6 tys. ton mięsa, głównie z Francji, Danii i Wielkiej Brytanii.Odwrotnie było w przypadku drobiu - eksport, głównie do krajów Unii, zwiększył się o 7%. Niemal 87% sprzedawanego mięsa trafiło do Niemiec. Import drobiu wart był w ub.r. 43 mln dolarów - o 28,5% mniej niż rok wcześniej.Być może wyniki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie gwałtowny spadek sprzedaży na rynkach wschodnich, jaki polskie firmy zanotowały w sierpniu ub.r. Kryzys w Rosji i agresywne wejście na ten rynek krajów Unii Europejskiej (która podnosiła wartość subsydiów z 40 ecu do 70 ecu za 100 kilogramów) spowodowało np. zmniejszenie się eksportu wieprzowiny z 39 tys. ton w 1997 r. do 19 tys. ton w 1998 r. Sprzedaż przetworów mięsnych - sztandarowego produktu mięsnego eksportu, który najchętniej był kupowany przez naszych wschodnich sąsiadów - spadła o 17%.- W przypadku Animeksu na rynki wschodnie trafiało ok. 25% naszego eksportu. Teraz trudno się spodziewać, żeby taki wynik się powtórzył. Możemy liczyć na to, że zapełnimy nisze, których nie pokrywają dostawy z Unii i USA. Obecnie na Wschód trafia tani towar, np. parówki - mówi K. Kozioł.Tylko najtańsze produkty mogą konkurować z subsydiowanym eksportem unijnym. Aby to zmienić, należy również uruchomić dopłaty i pójść na rękę wschodnim klientom - czyli odraczać płatności. To oznacza uruchomienie kredytów eksportowych. Takiego zdania są eksperci ministerstwa, podobnie uważają przedstawiciele branży mięsnej.- Prezesi największych firm, w tym i naszej, postulują o to już od dawna. Bez zastosowania takich instrumentów nie mamy na Wschodzie dużych szans - uważa K. Kozioł.

M.CH.